czwartek, 27 stycznia 2011

Przygotowanie fermy królików do wiosny i intensywnego sezonu rozrodczego

Przygotowanie fermy królików do wiosny i intensywnego sezonu rozrodczego

Autorem artykułu jest Leszek Gacek



Podstawowe informacje o przygotowaniu technicznym fermy królików na potrzeby intensywnego rozrodu.
Przygotowanie fermy królików do wiosny oraz intensywnego sezonu rozrodczego.
Leszek Antoni Gacek
Gdy zbliża się okres wiosenny należy pamiętać o przeprowadzeniu pewnych prac na fermie, które mogą mieć znaczenie w trakcie trwania całego roku hodowli. Niezbędne czynności do wykonania w tym okresie można umownie podzielić na czynności związane z technicznym zapleczem fermy, czynności dotyczące samych zwierząt i czynności wynikające z konieczności prowadzenia dokumentacji hodowlanej.
Z prac remontowych należy zwrócić szczególną uwagę na jakość posiadanych klatek i ich stan techniczny, planujemy ewentualne wstawienie nowych klatek pod kątem zwiększania produkcji i powiększania wielkości stada. Należy przeprowadzić niezbędne remonty i drobne naprawy. Zakres tych prac będzie wynikał z doświadczenia nabytego w poprzednim roku. Dotyczy to zwłaszcza konstrukcji karmideł i skrzynek wykotowych. Po przeanalizowaniu wyników rozrodu w roku ubiegłym, a zwłaszcza ilości upadków młodych królików w pierwszym okresie po urodzeniu, możemy wyciągnąć wnioski, co do poprawności konstrukcji skrzynek wykotowych. Jeżeli przykładowo okazało się, że straty młodych królików wynikały z ich wychłodzenia i wypadania z wykotnic, należy podwyższyć otwór wejściowy do skrzynki i zastanowić się nad możliwością zastosowania wykotnic zamkniętych od góry w celu poprawy mikroklimatu gniazda. Jest to tylko przykład pokazujący, w jaki sposób wykorzystywać spostrzeżenia do poprawy stanu fermy. Należy również dokładnie przyglądnąć się systemowi wentylacyjnemu i sprawdzić jakość jego działania. Na podstawie obserwacji z lat ubiegłych należy przeprowadzić wszelkie możliwe modyfikacje i naprawy w celu zapewnienia zwierzętom odpowiedniego mikroklimatu, nawet w okresie największych upałów. Po usunięciu obornika z okresu zimowego, co uważam za rzecz oczywistą, należy przeprowadzić dokładne mycie całego sprzętu, klatek, karmideł i wykotnic. Po dokładnym umyciu należy sprzęt i klatki dokładnie zdezynfekować (najlepiej preparatami opartymi na działaniu jodu aktywnego – Pollena JK, Rapicid, pamiętając, że okres działania preparatu po rozcieńczeniu nie przekracza 30 minut), do dezynfekcji podłogi i ścian zastosować roztwór 2 % sody kaustycznej (zachować ostrożność – substancja żrąca), pamiętając o tym, ze soda niszczy elementy metalowe. Na zakończenie fermę należy wybielić wapnem, umyć szyby w oknach i uzupełnić siatki zabezpieczające przed owadami. Proszę również pamiętać o wyposażeniu fermy w maty dezynfekcyjne, zabezpieczające przed wnoszeniem na obuwiu czynników chorobotwórczych. Maty należy cały czas utrzymywać w stanie nasączenia środkiem dezynfekcyjnym, najlepiej wskazanym przez lekarza weterynarii. Nie bez znaczenia będzie również dokonanie przeglądu instalacji oświetleniowej – doświetlanie samic i zwiększanie stopniowe długości dnia świetlnego ma duży wpływ na ich płodność. Jeżeli mamy zamontowany automatyczny system pojenia zwierząt należy go dokładnie umyć wodą pod ciśnieniem, jeżeli nie ma możliwości demontażu, a jeżeli można go całego rozebrać to dokładnie umyć, stosując różnego rodzaju wyciory, od środka. Po ponownym zmontowaniu dokładnie sprawdzić szczelność instalacji. Wszystkie przeprowadzane prace powinny mieć na celu zachowanie na fermie maksymalnej czystości oraz zapewnienie zwierzętom dobrostanu. Na większych fermach produkcyjnych należy pamiętać o konieczności zamontowania radia, tworzącego tapetę dźwiękową w okresie dnia i przyzwyczajającą samice do występowania hałasu. Samice z młodymi, przebywające w kompletnej ciszy, bardzo nerwowo reagują na wszystkie niespodziewane dźwięki i wskakując do skrzynek wykotowych mogą zagniatać młode. Zastosowanie tapety dźwiękowej niweluje to zagrożenie.
W marcu wszystkie samice na fermie muszą być już pokryte i ma być sporządzony plan kryć na cały rok. Jeżeli nie, należy jak najszybciej przystąpić do kompletacji stada. Po pierwsze należy dokonać przeglądu stanu zdrowia zwierząt. Dobrze jest dokładnie oglądnąć każdą sztukę dorosłą, lub przeznaczoną do stada podstawowego. Należy sprawdzić czy nie ma objawów świerzbu, czy nos i oczy są czyste, obciąć przerośnięte pazurki a głaskając sierść sprawdzić je j sprężystość i stan skóry. Występowanie jakichkolwiek strupów i guzów powinno być zdiagnozowane i powinna być określona przyczyna ich powstawania. Warto również dokładnie oglądnąć narządy rozrodcze, zwracając uwagę na stany zapalne i owrzodzenia, sprawdzić stan skoków na obecność odgniotów. Do dalszego rozrodu należy wyselekcjonować najlepsze zwierzęta (pomagając sobie dokumentacją hodowlaną), osobno do produkcji królików z przeznaczeniem na dalszy remont stada lub powiększanie stada a osobno do produkcji królików z przeznaczeniem na rzeź. Zestawiamy stado podstawowe tworząc grupy rodzinne, przypisując każdemu samcowi odpowiednią grupę samic, zgodnie z ich pochodzeniem i kierunkiem użytkowości. W okresie wiosennym należy również przeprowadzić niezbędne szczepienia ochronne. Najlepiej całe stado podstawowe zaszczepić najpierw przeciwko pomorowi (dawka 1 ml Cunivacu na sztukę), a po okresie dwóch tygodni przeprowadzić szczepienia przeciwko myksomatozie (dawka 1 ml Myxovacu). Ze szczepieniem przeciw myksomatozie musimy zdążyć przed pierwszym pojawieniem się komarów i innych owadów kłujących. Jeżeli na fermie zwierzęta kichają i istnieje prawdopodobieństwo występowania pasterellozy należy po upływie następnych dwóch tygodni przeprowadzić szczepienia Cunipastivakiem. Jeżeli nasza ferma znajduje się pod kontrolą Krajowego Centrum Hodowli Zwierząt rozpoczynamy przygotowania do oceny licencyjnej zwierząt, uzupełniając dokumentację hodowlaną i selekcjonując zwierzęta do poddania ocenie.
Dobrą rzeczą jest zaplanowanie wielkości produkcji w okresie całego roku i sporządzenie preliminarza kosztów. Pozwoli nam to na zgłoszenie wielkości produkcji, z podaniem terminów dostaw, do zakładu ubojowego i co za tym idzie stworzy nam możliwość negocjowania wyższych cen skupu. Takie planowanie produkcji z drugiej strony pokaże, jakie będziemy mieli zapotrzebowanie na pasze w poszczególnych okresach roku i również może stać się podstawą do negocjowania cen granulatu z mieszalniami.
Z roku na rok należy pamiętać o konieczności poprawiania i ulepszania stanu fermy. W oparciu o obserwacje z roku ubiegłego, o notatki, do których prowadzenia gorąco namawiam, starajmy się coś poprawić przynajmniej jedną rzecz w poszczególnych działach hodowli – w technologii, stosowanym sprzęcie, sposobie żywienia czy w systemie rozrodu. Takie postępowanie pozwoli na doskonalenie metod produkcji i osiąganie lepszych rezultatów.


---

Leszek Antoni Gacek,
Zakład Doświadczalny Instytutu Zootechniki Chorzelów Sp. z o.o.
www.sima.of.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nowa jednostka chorobowa królików

Nowa jednostka chorobowa królików

Autorem artykułu jest Leszek Gacek



Nieznana przyczyny biegunek u królików młodych. Przeciwdziałanie.
Nowa jednostka chorobowa u królików
Leszek Antoni Gacek
Coraz częściej zdarza się, że króliki zaraz po odsadzeniu zaczynają chorować i dochodzi do masowych upadków. Początkowymi objawami jest brak apetytu, i osowiałość, następnie królik dostaje wzdęcia, słychać przelewające się w nim płyny, występuje czarna lub galaretowata biegunka o charakterystycznym ostrym zapachu. Częstym objawem jest zgrzytanie zębami.
Sekcyjnie stwierdza się wypełnienie żołądka i jelit cienkich płynem, śluzem i gazami. Jelito ślepe jest twarde i wypełnione zbitą czarną lub czarno brązową masą, w końcowym odcinku jelita grubego brak jest uformowanego kału.
Badania laboratoryjne dają negatywny wynik na obecność chorobotwórczych beztlenowców z rodzaju Clostridium, stwierdzano pojedyncze kolonie Escherichia coli i Staphylococcus sp. (koagulazo -). W homogenizatach jelit wykazano obecność materiału genetycznego rotawirusa. Przeprowadzane badania wykluczają również jako przyczynę upadków występowanie kokcydiozy.
Podejmowane próby leczenia, środkami przeznaczonymi do zwalczania kokcydiozy, nie dają pozytywnych rezultatów.
Moim zdaniem pewna wskazówka jest w diagnozowaniu choroby specyficzny, ostry zapach biegunki. Identyczny zapach występuje u psów z ostrą postacią koronawirozy.
W chwili obecnej bardzo pilna sprawą będzie podjecie specjalistycznych badań mających na celu prawidłowe zdiagnozowanie schorzenia, poznanie jego etiologii i znalezienie skutecznego lekarstwa.
Z własnych obserwacji mogę tylko poradzić wszystkim tym hodowcom u których pojawił się taki problem, ze dobre rezultaty daje stosowanie Tiamutinu 12,5%. Antybiotyk należy podawać królikom odsadzonym (najlepiej od 5 dnia po odsadzeniu) w ilości 20 ml na 30 litrów wody. Preparat podajemy profilaktycznie do czasu jak zwierzęta osiągną około 2,0 kilograma masy ciała. Nie bardzo wiadomo jakie jest działanie Tiamutinu, ale przynosi on zadawalające rezultaty.
Choroba ta jest znana w Europie już od paru lat ale nikt jak do tej pory nie podjął nad nią szczegółowych badań, jest więc ona wdzięcznym tematem rozprawy doktorskiej i problem polega tylko na znalezieniu doktoranta.

---

Leszek Antoni Gacek,
Zakład Doświadczalny Instytutu Zootechniki Chorzelów Sp. z o.o.
www.sima.of.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ankieta o królikach

Ankieta o królikach

Autorem artykułu jest Leszek Gacek



Badania stanu hodowli królików w Polsce.
Nie dopisali wszyscy, niestety, prenumeratorzy kwartalnika Króliki i w związku z tym tą drogą proszę o skopiowanie, wypełnienie i odesłanie zamieszczonej niżej ankiety. Tak jak w ankiecie podano jest to kolejny etap zbierania informacji o stanie krajowego „królikarstwa”. Nie obiecuje, że wypełnienie ankiety spowoduje natychmiastową poprawę warunków chowu i hodowli. Im więcej respondentów przyśle ankietę tym łatwiej będzie mi rozmawiać zarówno z ubojniami jak i przedstawicielami Ministerstwa aby ich zainteresować problemem np. niskich cen skupu.
Łączę wyrazy szacunku
Dr Leszek Gacek
Redaktor naczelny kwartalnika Króliki.



Wydawnictwo specjalistycznego kwartalnika
PHU M. Gacek; 39-331 Chorzelów, Chorzelów 764/23
tel 017 773 04 42; kom. 600 418 870 NIP 817-100-33-11; REGON 690154651
Numer rachunku PKO BP 88 1020 4913 0000 9102 0011 2508

ANKIETA
Dotyczy produkcji żywca króliczego
Podstawą podjęcia prac, zmierzających do organizacji rynku żywca króliczego, wprowadzeniu cen gwarantowanych i obowiązkowych umów kontraktacyjnych, jest znajomość potencjału produkcyjnego. Wydawnictwo „Króliki” postanowiło, w ślad za własnymi publikacjami z lat poprzednich, przeprowadzić, zakrojoną na szeroką skalę, akcję gromadzenia takich informacji. W związku z powyższym prosimy o powielenie (najlepiej we współpracy z gminnymi służbami rolnymi), wypełnienie i odesłanie na adres wydawnictwa jak największej liczby przedstawionych ankiet.
Proszę wypełnić osobna dla każdej fermy:
Województwo ........................................................Gmina..........................................................
1. Liczba samic rozpłodowych na Państwa fermie:
Obecna ............................szt.
Planowana........................szt.
2. Wielkość rocznej produkcji żywca króliczego:
Obecna .................... sztuk, ...................kg
Planowana ....................... sztuk, .......................kg
3. Stosowany na fermie system żywienia (proszę zaznaczyć kółkiem):
A. granulatem
B. mieszany
C. pasze gospodarskie
4. Stosowany system rozrodu:
A. krycie naturalne
B. inseminacja
5. Ogólnopolski związek producentów żywca króliczego:
A. powinien powstać jak najszybciej
B. nie jest potrzebny
C. wystarczą nieformalne grupy lokalne
6. Wielkość składek członkowskich zależna od:
A. ilości samic rozpłodowych
B. wielkości produkcji
7. Sprzedaż żywca króliczego dokonywana:
A. indywidualnie
B. poprzez Związek
8. Zaopatrywanie w pasze granulowane i leki:
A. indywidualne
B. przez Związek
9. Inne zadania Związku ........................................................................................................

Osoby zainteresowane przystąpieniem do Związku proszone są o podanie dodatkowo swoich danych adresowych (deklaracja wstępna, bez zobowiązań):

Imię i nazwisko .................................................................. tel. ..............................................

Kod pocztowy ...................... miejscowość ............................................................................,

ulica .....................................................nr.......


---

Leszek Antoni Gacek,
Zakład Doświadczalny Instytutu Zootechniki Chorzelów Sp. z o.o.
www.sima.of.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 20 stycznia 2011

Hodowla raków - czy warto?

Hodowla raków - czy warto?

Autorem artykułu jest Jerzy Kapeliński



Prawie wszystko o hodowli raków....
W odróżnieniu od innych części świata eksploatacja raków w Europie ma długą tradycję, sięgającą co najmniej średniowiecza. W Szwecji możliwościami ich importu interesowano się już w początkach XVI wieku. Do ostatniego stulecia spożywanie raków w Szwecji (główny konsument raków) było przywilejem „szlachetnie urodzonych” czyli szlachty.
Spożywano je „od zawsze” na setki sposobów, używano do dekoracji przepięknie przybranych półmisków z daniami z ryb podawanymi na magnackich i klasztornych stołach. Anonimowy autor z XVI wieku pisał o rakach
„ ….a raki podawać jeno na srebrze bo tylko ono im przystoi…”. W Szwecji do dnia dzisiejszego corocznie odbywa się festiwal jedzenia raków zbiegający się z sezonem ich połowu, który trwa od drugiego tygodnia sierpnia i kończy się z końcem września. W Polsce pierwsze źródła pisemne wspominają o rakach, ich konsumpcji już za czasów panowania Piastów, raki zawsze doceniane i poszukiwane przez obcych albo brodatych (tak nazywano kupców niemieckich) w okresie panowania Piastów nie były doceniane przez możnych tamtego okresu. Stanowiły często jedyne pożywienie dla pastuchów wiejskich wypasających bydło na terenach nadrzecznych. W czasach późniejszych na skutek ulegania modom zachodnich kultur spożycie raków stopniowo stawało się przywilejem szlachty. Pierwszy pisemny przepis kulinarny ukazał się w 1682r. w pierwszej znanej i oficjalnie uznanej książce kucharskiej „Compedium felculorum albo potraw zebranie”, wydanej w Krakowie.
Konsumpcja raków w Europie ma już wielowiekowe tradycje. W XIX wieku w Paryżu zjadano ich rocznie około 5 milionów sztuk, w Berlinie około 30 milionów sztuk co odpowiadało około 1000 ton.
Duża część raków pochodziła z terenów Rosji, państw Bałtyckich i Polski. Obecnie Europa zjada około 10 000 ton raków. Jednym z głównych dostawców raków na europejskie stoły była Polska. W 1927 roku wyeksportowano na rynki europejskie 611 ton raków. W dalszych latach nastąpił znaczny spadek odłowów – było to spowodowane w pewnej mierze efektem rabunkowej gospodarki przy braku przepisów ochronnych. Powodem tych spadkowych tendencji była duża degradacja wód. Obecnie na skutek przemian gospodarczych obserwuje się hamowanie procesów degradacyjnych na co składa się między innymi coraz powszechniejsza budowa oczyszczalni ścieków, spadek poziomu nawożeń rolniczych i jego racjonalizacja. Rośnie również poziom świadomości ekologicznej administracji państwowej i ogółu społeczeństwa. Ta sytuacja sprzyja podejmowaniu działań ochronnych, hodowlanych dla zachowania raków rodzimych. Istniejący w Europie duży deficyt tych najbardziej cenionych gatunków (rak szlachetny i błotny) nie zostanie zaspokojony w dającej się przewidzieć przyszłości co stwarza trwałe podstawy dla ich hodowli.

W Polsce występują 4 gatunki raków:
- dwa gatunki rodzime: rak szlachetny i błotny
- dwa gatunki pochodzące z Ameryki Północnej: rak pręgowaty i rak sygnałowy.

Z tych czterech gatunków tylko dwa zasługują na pełne uznanie z racji zapotrzebowania rynku – rak szlachetny i rak błotny, pozostałe dwa gatunki stanowią jedynie substytut, który uzupełnia braki na rynku konsumpcyjnym.
O wartości rynkowej raków decyduje wielowiekowa tradycja . Dlatego w Europie cena gatunków rodzimych jest znacznie wyższa niż gatunków introdukowanych. Najwyższą wartość handlową osiągają raki szlachetne, za które na rynku szwedzkim płacono od 54 do 67 $ USA. Za żywe raki sygnałowe płacono połowę ceny raka szlachetnego. Raki pręgowate nie są praktycznie spotykane w obrocie (około 0,3 % udziału w rynku).
W Polsce, w ostatnim czasie znacznie wzrosło zainteresowanie hodowlą raków. Warunki klimatyczne Polski są bardziej sprzyjające hodowli najwyżej cenionych gatunków raków niż warunki panujące w Skandynawii (dłuższy okres wegetacyjny, wyższe temperatury).
Hodowla raków może być atrakcyjna finansowo. Wielkość produkcji zależy od środowiska naturalnego, jakości wody, lokalnych warunków termicznych, dodatkowego, uzupełniającego żywienia. Według danych zestawionych przez Ackefordsa (1998) wydajność hodowli raków szlachetnych w Szwecji i Niemczech dochodzi do 430 kg/ha/rok, raków błotnych w Bułgarii do 500 kg/ha/rok. W Polsce na dzień dzisiejszy (biorąc pod uwagę początki „rakowego biznesu”), wydajności te kształtują się w granicach od 100 do 300 kg z 1 ha. Biorąc pod uwagę ceny skupu w Polsce sięgające od 60,00 do 110,00 zł/kg, niskie, praktycznie zerowe koszty żywienia (raki na ogół odżywiają się roślinnością wodną oraz bezkręgowcami wodnymi: ślimakami, małżami i larwami owadów), zerowe koszty obsługi, hodowla raków zasługuje na szerokie uznanie. Prowadzone od lat prace badawcze i hodowlane w Instytucie Rybactwa Śródlądowego – Zakład Rybactwa Jeziorowego w Giżycku pod kierownictwem doc. dr hab. Tadeusza Krzywosza i kadrę naukową Ośrodka Doświadczalnego „Dgał” k/Giżycka potwierdzają zasadność podejmowania działań hodowlanych.
W latach 1999 – 2000 Instytut realizował wspierany finansowo przez EkoFundusz program pt. „Czynna ochrona rodzimych raków w Polsce”. W ramach tego programu na terenie całego kraju realizowano wsiedlenia raków rodzimych na stanowiska przez nie opuszczone. Realizacja programu znacznie przyczyniła się do podjęcia działań hodowlanych na terenie kraju.
Do hodowli raków można wykorzystać różnorodne zbiorniki wodne np.: stawy, zbiorniki pożwirowiskowe, glinianki, doprowadzalniki i odprowadzalniki wody. Dobrym rozwiązaniem jest budowa rowów hodowlanych (na wzór melioracyjnych ale znacznie głębszych). Głębokość średnia zbiorników do hodowli raków powinna wynosić około 1,5 metra, a przy odpływie 2 – 3 m. Jednym z najważniejszych czynników branych pod uwagę przy wybieraniu miejsca pod przyszłą hodowlę jest jakość wody. Jej parametry fizyko-chemiczne powinny odpowiadać pierwszej klasie czystości. W hodowli raków preferuje się zbiorniki mniejsze – lepiej większa ilość małych zbiorników niż kilkuhektarowe stawy. Ma to związek z wymogami fitosanitarnymi, bezpieczeństwem hodowli w przypadku zagrożeń pasożytami i chorobami.
W przypadku hodowli raków należy zwrócić uwagę na charakter dna zbiorników – raki szlachetne muszą mieć możliwość wykopania nor-kryjówek, które niezbędne są do życia. Dno musi być stosunkowo twarde, najlepiej żwirowato-gliniaste, porośnięte roślinnością zanurzoną, która stanowi główny składnik pokarmu raków.
Najlepsze są zbiorniki przepływowe o chłodnej i dobrze natlenionej wodzie. Zaleca się aby miały one kształt wydłużony i niewielką powierzchnię (optymalnie 50 m długości i 6 – 8 m szerokości. Wydłużony kształt sprzyja przepływowi wody i zapewnia lepszy stosunek długości linii brzegowej do powierzchni, co jest istotnym czynnikiem, gdyż kryjówki i nory najczęściej są rozmieszczone wzdłuż linii brzegowej.
Istotnym warunkiem jest zabezpieczenie zbiorników przed przedostaniem się do nich ryb, które stanowią zagrożenie dla stadiów młodocianych raków. Ryby drapieżne (szczupak, węgorz, okoń, sum) zagrażają wszystkim rocznikom raków, szczególnie w okresie wylinek (wymiany pancerza).
W hodowli rozróżnia się dwa systemy hodowli:
- system wielopokoleniowy: jest to najprostsza forma hodowli. W jednym zbiorniku występują wszystkie roczniki raków. W zbiorniku takim przebywają więc kolejne pokolenia raków z rozrodu naturalnego, a produkcję stanowią odłowione raki dorosłe, które uzyskały wymiar handlowy. Ten system chowu stosuje się w zbiornikach, które nie mają możliwości spuszczania wody lub mają dużą powierzchnię powyżej 0,5 ha. Tego rodzaju zbiorniki są bardziej odpowiednie dla chowu raków błotnych niż szlachetnych. Od hodowli w systemie wielopokoleniowym powinni zaczynać hodowlę początkujący hodowcy, którzy nie mają dostatecznego doświadczenia i dopiero po nabraniu praktyki przechodzić na system wielopokoleniowy.
- system jednopokoleniowy: ten typ hodowli polega na chowie raków w obsadach jednopokoleniowych, gdzie w każdym zbiorniku występuje tylko jedno pokolenie raków. Zbiorniki musza mieć możliwość spuszczania wody oraz posiadać dość twarde i niezamulone dno. Powierzchnia takiego zbiornika nie powinna przekraczać 0,5 ha co usprawni odłów raków. Oprócz zbiorników wyrostowych pod obsady jednopokoleniowe, niezbędny będzie jeszcze zbiornik dla stada matecznego. Korzystne jest również posiadanie mniejszego zbiornika dla stada matecznego i dodatkowy zbiornik do podchowu raków w pierwszym roku ich życia. Tylko posiadanie własnego stada matecznego pozwala na prowadzenie racjonalnej, dochodowej hodowli. W przypadku dużej, wielkotowarowej hodowli system jednopokoleniowy stanowi gwarancję sukcesu.
Obsadę początkową mogą stanowić raki w dowolnym wieku, ale niezbyt stare tj. do 15 cm długości ciała. Najlepiej, gdy będą to osobniki dojrzałe płciowo – samice i samce przed okresem godowym, jesienią.
Samic powinno być co najmniej 2 lub 3 razy więcej niż samców. Obsada początkowa powinna wynosić 20 – 30 kg na 1 ha powierzchni zbiornika. W przypadku hodowli jednopokoleniowej materiał mateczny zakupujemy tylko raz, następne pokolenia raków będą pochodziły już z rozrodu naturalnego. Zasiedlanie materiałem matecznym odbywa się w miesiącu wrześniu. Zakupiony materiał obsadowy powinien posiadać świadectwo weterynaryjne zdrowotności. I w tym momencie kilka słów o przepisach prawnych, weterynaryjnych, które muszą być spełnione w przypadku hodowli raków:
- od października 2004 roku, rak szlachetny i błotny, w wodach naturalnych z wyjątkiem obrębów hodowlanych objęty jest całoroczną ochroną (Dz.U. Nr 220, poz. 2237). Obręby hodowlane ustanawia wojewoda w granicach obwodu rybackiego lub poza nim. Odłowy raków poza obrębami hodowlanymi mogą odbywać się tylko na podstawie zezwolenia ministra właściwego do spraw środowiska lub wojewody. Rak szlachetny i błotny nie może być przedmiotem amatorskiego odłowu. Każda hodowla raków, nawet ta najmniejsza jest objęta dozorem weterynaryjnym z urzędu. Przyszły hodowca powinien posiadać podstawową wiedzę na temat technologii, uwarunkowań prawnych i weterynaryjnych. Wiedzę tę można uzyskać na specjalnie organizowanych szkoleniach z tego zakresu. Należy też pamiętać o problemach związanych ze zbytem raków – bez zabezpieczenia sobie zbytu w ramach umów handlowych, kontraktacyjnych będą to tylko działania amatorskie bez perspektyw rozwoju gospodarstwa hodowlanego.
Nie bez znaczenia jest również fakt możliwości pozyskania funduszy pomocowych z Unii Europejskiej na budowę obiektów do hodowli raków.
Po zapoznaniu się z treścią artykułu odpowiedź na pytanie:
„Hodowla raków – czy warto ? „ należy do czytelników.
Więcej informacji związanych z hodowlą raków, zbytem można uzyskać w Zakładzie Rybactwa Jeziorowego w Giżycku oraz w Przedsiębiorstwie Doradztwa Rolniczego „Aqua-Agro Project”.

Wykorzystano materiały:
„Raki” IRŚ – Zakład Rybactwa Jeziorowego w Giżycku (praca zbiorowa) Giżycko 2005r.
„Raki” Kossakowski J. wydawca PWRiL Warszawa 1966r.
„Hodowla raków” materiały informacyjne dla uczestników szkoleń rolniczych – J. Kapeliński 1999r. wydawca Aqua-Agro Project
„Potrawy z ryb i raków – od średniowiecza….”
J. Kapeliński 2002r. wydawca: Aqua-Agro Project
Autor: Jerzy Kapeliński
Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe
i Doradztwa Rolniczego
„AQUA-AGRO PROJECT”
Płóczki Górne 89
59-600 Lwówek Śląski
http://www.aquaagroproject.pl
---

Jerzy Kapeliński
Przedsiębiorstwo Doradztwa Rolniczego
AQUA - AGRO PROJECT
http://www.aquaagroproject.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Chów suma afrykańskiego

Chów suma afrykańskiego

Autorem artykułu jest Jerzy Kapeliński



Poznaj nowe gatunki hodowlane ryb.
(Clarias gariepinus Burchell 18220


Względy koniunkturalne w ostatnich latach ograniczają sprzedaż karpia towarowego – rynek poszukuje nowych gatunków ryb do konsumpcji bezpośredniej jak i przetwórstwa.
Szansą rozszerzenia asortymentu produkcji rybackiej jest poszukiwanie nowych niewątpliwie sum afrykański.
gatunków ryb - takim gatunkiem jest
Sum afrykański ma ważną cechę przydatną w intensywnym chowie, a mianowicie zdolność uzupełniającego oddychania tlenem atmosferycznym.
Jest wszystkożercą, może odżywiać się zarówno pokarmem roślinnym, jak i zwierzęcym. Dojrzałość płciową osiąga w wieku 6-10 miesięcy.
Sum afrykański ma mięso o małej zawartości tłuszczu i wysokiej zawartości białka. Jest doskonały pod względem smakowym, dietetycznym i kulinarnym. Jego walorem jest wysoka wydajność technologiczna mięsa w postaci tuszki, jak i filetu.
Do Polski sum afrykański został sprowadzony w 1989 roku z Holandii.
Trwające kilkanaście lat prace, doświadczenia pozwoliły w pełni opanować technologię chowu tej atrakcyjnej dla rynku konsumenta ryby.
W placówkach naukowych, zakładach badawczych prowadzono i prowadzi się wiele eksperymentów i badań związanych z chowem i tuczem suma afrykańskiego. Prowadzone badania, doświadczenie ( jeszcze nielicznych) krajowych producentów zachęca do podjęcia tej gałęzi rybactwa. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że osiągnięcia są niezwykle efektywne: w ciągu 5 miesięcy tuczu z basenu o pojemności 300m2 uzyskano 45 ton ryby towarowej
(wydajność 144 kg/m2).
Biorąc pod uwagę atrakcyjność chowu suma afrykańskiego, odporność na niekorzystne warunki środowiskowe, możliwość chowu w obiektach zamkniętych, wysoką wydajność – podjęcie produkcji na różną skalę (od małych obiektów poprzez duże obiekty wielkotowarowe) stanowić będzie niebagatelne źródło dochodów dla przyszłych producentów.
Podczas 2– dniowYCH kursów prowadzonych przez wykładowców, praktyków z Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie uczestnicy zdobywają niezbędną wiedzę z zakresu pełnej technologii chowu, rozbudowanej o zagadnienia z zakresu wylęgarnictwa i wstępnego przetwórstwa, mają okazję do bezpośredniego, dokładnego zwiedzania obiektu produkcyjnego oraz wezmą udział w zajęciach praktycznych w Doświadczalnym Ośrodku Zarybieniowym „DGAŁ”.
Od Państwa samych zależy, czy (często niewykorzystane, opustoszałe, nie przynoszące dochodów) obiekty gospodarcze
staną się źródłem sukcesu.
Również ważną informacją jest fakt możliwości uzyskania funduszy (kredyty, dotacje) w ramach branżowego Programu Rozwoju Rybactwa Śródlądowego na lata 2007 – 2013 , jak również skorzystania z dotacji w ramach funduszy strukturalnych pod nazwą FIFG – Finansowy Instrument Sterowania Rybołówstwem po wejściu Polski do UE.



Kilka podstawowych zalet chowu suma afrykańskiego:

• Chów suma można prowadzić w dużych zagęszczeniach, zdecydowanie większych niż innych gatunków
ryb słodkowodnych i osiągać wysokie wyniki produkcyjne , dochodzące do 250 – 400 kg z 1 m3 basenu.

• Rybę towarową o masie jednostkowej 800 – 1000 g można uzyskać w ciągu 6 – 8 miesięcy.

• Sum afrykański jest bardzo odporny na niekorzystne warunki środowiskowe spowodowane niskim poziomem
tlenu, wysoką zawartością amoniaku oraz dużą ilością materii organicznej w wodzie.

• Gatunek ten można produkować w zamkniętych obiegach recyrkulacyjnych, zasilanych wodą studzienną
podgrzaną do temperatury 25 – 300 C.

• Produkcję ryb można uruchomić w specjalnie do tego celu wybudowanych pomieszczeniach lub zaadaptowanych
obiektach gospodarskich i przemysłowych (pieczarkarnie, chlewnie, kurniki, szklarnie itp.).

• Karmienie zbilansowanymi paszami granulowanymi pozwala uzyskać współczynnik pokarmowy od 0,6
do 1,0, w zależności od okresu chowu i temperatury wody.

• Kilkakrotny rozród w ciągu roku zapewnia uzyskanie potrzebnej ilości i jakości materiału zarybieniowe-
go, co pozwala na ciągłą produkcję i stałą podaż ryby konsumpcyjnej.

• W optymalnych warunkach intensywnego chowu sum afrykański jest mało podatny na choroby.

• Dzięki wieloletnim badaniom , praktyce udało się zminimalizować koszty uruchomienia produkcji jak również
zaproponować uczestnikom kursu niekonwencjonalne, tanie rozwiązania techniczne na wzór gospodarstw w Holandii.

• Dochodowość: przyjmując minimum 2,00 – 3,00 PLN w postaci czystego dochodu na 1 kg. ryby nietrudno wyliczyć, że w przypadku produkcji 15.000 kg uzyskamy dochód w skali rocznej (2 cykle produkcyjne) w wysokości 60.000 PLN.
W przypadku wprowadzania na rynek ryb przetworzonych (wędzenie, filety) dochodowość znacznie się zwiększa.
Przykładowe ceny zbytu (na Warmii i Mazurach):
- ryba świeża 1 kg = 11,00 – 13,00 PLN,
- wędzona: 1 kg = 19,00 – 25,00 PLN

Więcej znajdziesz na stronach http://www.aquaagroproject.pl

---

Jerzy Kapeliński
PHU i Doradztwo Rolnicze Aqua-Agro Project


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jakie tendencje panują wśród byczków?

Jakie tendencje panują wśród byczków?

Autorem artykułu jest Joanna Wiejak



Działy analityczne rynków alternatywnych obserwują przede wszystkim rynek ropy, metali szlachetnych i przemysłowych. Jeżeli zainteresują się rynkiem produktów rolnych, to raczej produktów roślinnych jak ryż, kawa, czy kukurydza lub ich pochodnych, jak cukier. A jakie tendencje panują na rynku młodych byczków?

Działające przy bankach działy analityczne rynków alternatywnych obserwują przede wszystkim rynek ropy, metali szlachetnych i przemysłowych. Jeżeli zainteresują się rynkiem produktów rolnych, to raczej produktów roślinnych jak ryż, kawa, czy kukurydza lub ich pochodnych, jak cukier.

My swoją uwagę skoncentrowaliśmy na fragmencie rynku mięsa, jakim jest bydło ubojne (live cattle). To mało znany rynek inwestycyjny, pozostający na marginesie powszechnej uwagi. Informacje o nim nie są łatwo dostępne.

Mówimy oczywiście o smacznej wołowinie z byka hodowanego specjalnie na apetyczne krwiste steki, a nie o dostępnej w Polsce wołowinie ze starej i łykowatej krowy, której po latach zechciał się pozbyć rodzimy rolnik.

Gdzie handluje się młodymi byczkami? Największe hodowle bydła ubojnego (live cattle) znajdują się w najzimniejszych regionach USA: w Montanie, Teksasie, Minnesocie, Iowa, Colorado, Nebrasce i Południowej Dakocie. Proces hodowli rozpoczyna się od narodzin na wiosnę. Po 6 – 8 miesiącach i osiągnięciu wagi 300 – 600 funtów cielaki oddzielane są od matek. Kupowane są przez wyspecjalizowanych hodowców, którzy zajmują się nimi do osiągnięcia wagi 600 - 800 funtów.

W tym momencie byczki są już dorosłe, należą do kategorii bydła tucznego (feeder cattle) i kupowane są przez zakłady tuczne, które poprzez stosowanie odpowiedniej paszy (m.in. zboża i białka), powodują osiągnięcie przez zwierzęta wagi ok. 1200 funtów. Wtedy to byczki sprzedawane są rzeźniom, jako bydło ubojne (live cattle).

Jakie tendencje panują na rynku młodych byczków, hodowanych na smaczne steki? Jak sroga zima i burze śnieżne wpływają na rynek live cattle? Czy w tym sezonie podrożeje najsmaczniejszy surowiec?

Rynek ten lubi mocno zaskakiwać, ale dzięki temu jest fascynujący do obserwacji. Pozwala jednak zarobić tylko cierpliwym i dobrze obeznanym w temacie inwestorom, nie polecamy go każdemu.

Pełna treść artykułu „Czy podrożeje najsmaczniejszy surowiec?” dostępna jest w tygodniku elektronicznym CashFlow&You nr 29 (11-17.12.2007): http://newsletter.cashflowandyou.pl.

Autor artykułu: Jacek Pietkiewicz
Wydawca, firma e-ProfitSystem.

---

Joanna Wiejak

- Kursy dla Inwestorów - Sposób na zyski i finansową niezależność >>
- Kuźnia Milionerów - Spełnij swoje finansowe marzenia >>


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Hodowla ślimaków - konsumpcja

Hodowla ślimaków - konsumpcja

Autorem artykułu jest Grzegorz Skalmowski



Ślimaki na sposób po burgundzku smakują wyśmienicie… Jestem hodowca ślimaków jadalnych od lat, goście którzy do mnie przyjeżdżają i próbują smaku ślimaków na ten właśnie sposób są zaskoczeni jego smakiem i delikatnością i jak sami mówią nigdy by nie pomyśleli, że to tak miło sm...

Ślimaki na sposób po burgundzku smakują wyśmienicie…

Jestem hodowca ślimaków jadalnych od lat, goście którzy do mnie przyjeżdżają i próbują smaku ślimaków na ten właśnie sposób są zaskoczeni jego smakiem i delikatnością i jak sami mówią nigdy by nie pomyśleli, że to tak miło smakuje…

Tak wiec czas zmienić ten stereotyp powszechnie panujący w Polsce, że smakują jak grzybki w occie bo to fałsz…

Wszystko uzależnione jest od ręki kucharza i odpowiednio dobranych przypraw, a smak Państwa zaskoczy!!!

Istnieją przesłanki archeologiczne świadczące, że jadalne ślimaki są najstarszymi europejskimi zwierzętami hodowlanymi, rozprzestrzeniały się po kontynencie z miejsca na miejsce wraz z ludźmi po ostatniej epoce lodowcowej, w charakterze żywych zapasów białka zwierzęcego.

Walory smakowe ślimaków ceniono w starożytnym Rzymie.
Przypisywano mu także właściwości lecznicze oraz uważano, że działa jak afrodyzjak.

Ślimaki charakteryzują się stosunkowo dużą zawartością dobrej jakości białka (15%), przy jednoczesnej niskiej zawartości tłuszczu (2,4%), przy czym 75% stanowią nienasycone kwasy tłuszczowe: kwas linolowy i kwas linolenowy.
Chude mięso ślimaków zawiera też sporo wapnia, potasu, magnezu, miedzi, cynku i selenu.

Ślimaki przeznaczone do konsumpcji pochodzą prawie wyłącznie z hodowli.
Hoduje się zwłaszcza dwa gatunki:
- wciąż zbieranego w Polsce ślimaka winniczka (Helix pomatia) oraz
- gatunek o znacznie krótszym cyklu hodowlanym Helix aspersa Maxima i Helix aspersa aspersa(Muller)

Mięso ślimaków hodowlanych jest delikatniejsze w smaku i bardziej kruche.

Jesteśmy firma wyróżniającą się na rynku polskim w hodowli ślimaków jadalnych, mamy własne doświadczenia hodowlane i kulinarne z których możecie Państwo skorzystać.


Grzegorz Skalmowski
snails garden



---

Snails Garden - hodowla ślimaków jadalnych


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 16 stycznia 2011

Światło w hodowli królików

Światło w hodowli królików.

Autorem artykułu jest Leszek Gacek



Znaczenie długości dnia świetlnego na wyniki produkcji i hodowli królików
Badanie nad opracowaniem optymalnego programu świetlnego dla królików stada podstawowego
Leszek Antoni Gacek
Wprowadzenie do praktyki hodowlanej programu świetlnego gwarantującego powstanie sztucznej wiosny w drugiej połowie roku nie zwiększa w istotny sposób ilości uzyskanego potomstwa, lecz wyraźnie zmniejsza pro¬cent brakowania stada podstawowego.
W hodowli królików stosuje się stałą długość dnia świetlnego. W zależności od konstrukcji obiektów hodowlanych jest to doświetlanie przez cały dzień lub tylko w czasie zmroku. O wpływie długości dnia na zdolności roz¬rodcze donosi Zając (1997) stwierdzając, że wydłużanie długości dnia z 10 do 14 godzin pozwala na uzyskanie u młodych królików wyższej masy ciała. Długość dnia świetlnego ma też wpływ na procent zapłodnień. Sezonowość w rozrodzie królików, związaną ze światłem, stwierdzają: Bielański i in. (1996), Kopański (1984) i Niedźwiadek (1984). Według tych autorów zwiększoną zdolność rozrodczą obserwuje się u królików w okresie wiosennym kiedy to następuje wzrost długości dnia.
Podstawą rozpoczęcia badań było założenie, że na rozród królików ma wpływ stopniowe jego wydłużanie, a nie długość dnia świetlnego.
Materiał i metody
Doświadczenie było prowadzone na fermie towarowej królików w Zootechnicznym Zakładzie Doświadczalnym w Chorzelowie. Ferma zbudo¬wana jest w formie monobloku o konstrukcji w systemie Fermstal. W tego rodzaju konstrukcji pawilony hodowlane są oświetlane wyłącznie światłem
sztucznym. Światło włączane jest automatycznie za pomocą zegara sterujące¬go o godzinie 6°° i wyłączane o godzinie 21°°co powoduje, że długość dnia świetlnego jest stała i wynosi 15 godzin. Źródłem światła w każdym pawilonie jest 40 lamp jarzeniowych o łącznej mocy 1600W co daje 2,2 W/m2. Natęże¬nie światła na poziomie podłogi klatek, mierzone za pomocą Luxo-metru (Lx-101) wynosiło 70 luksów. Barwa stosowanych świetlówek wahała się od białej do jasnożółtej. W żywieniu zwierząt biorących udział w doświadczeniu (grupa kontrolna i doświadczalne) wykorzystano jednolitą, pełnoporcjową paszę granulowaną (zawierającą 16 % białka, 15 % włókna oraz 2.400 kcal/kg) produ¬kowaną przez miejscową mieszalnię pasz. Doświadczenie prowadzono w dwóch sąsiednich pawilonach. Jeden z nich miał dodatkowo zamontowany zegar sterujący umożliwiający zmianę długości dnia świetlnego, drugi jako pawilon kontrolny miał oświetlenie stałe.
W pierwszym etapie doświadczenia wzięło udział w sumie 200 samic rasy białej nowozelandzkiej; 100 samic w pawilonie z regulowaną długością dnia świetlnego (grupa I) i 100 samic w pawilonie o stałej długości dnia świetlnego - (grupa II - kontrolna).
Celem tego etapu było badanie zdolności rozpłodowej przy wprowadzeniu 2 szczytów maksymalnej długości dnia (2smdd) w roku czyli wprowadzenie sztucznej wiosny. W pawilonie z grupą doświadczalną co 5 dni dokonywano zmiany czasu włączania i wyłączania światła przez co zmieniano długość dnia świetlnego. Maksymalna długość dnia świetlnego, wynosząca 16 h na dobę, przypadała na koniec marca i koniec września. Najkrótszy dzień wynosił 8 h. Przebieg zmienności zbliżony był do sinusoidy i przedstawia go wykres l. W grupie II (kontrolnej) stosowano stałą długość dnia świetlnego wynoszącą 15 godzin. Cały rok podzielony został na odcinki 5 dniowe (zarówno w grupie I jak i w grupie II) w których notowano liczbę dokonanych prób krycia i liczbę pokryć faktycznych. Następnie dla tego samego odcinka czasu sprawdzano ile z dokonanych w nim pokryć było skutecznych, notowano liczbę wykotów z podaniem liczebności i masy miotu oraz liczbę i masę królików odsądzonych.
W następnym etapie badano zdolności rozpłodowe samic przy trzech szczytach maksymalnej długości dnia (3smdd). W doświadczeniu wzięło u-dział w każdej grupie po 100 samic rasy białej nowozelandzkiej. Program świetlny w grupie I zakładał przyrost długości dnia do 16 h przypadającej na początku marca, następnie spadek do 8 h na początku kwietnia. Wzrost do poprzedniej wartości 16 h następował przez trzy miesiące i osiągnął szczyt pod koniec czerwca. Po skróceniu dnia do 8 h kolejny szczyt miał miejsce pod koniec października. Dokładny przebieg zmienności przedstawia wykres 2. Dane z pięciodniowych odcinków czasu notowano tak samo jak w etapie po¬przednim.
Etap trzeci zakładał badanie zdolności rozpłodowej samic przy czte¬rech szczytach maksymalnej długości dnia (4smdd) w roku. Liczba zwierząt,
jak i sposób zmiany długości dnia, rodzaj zbieranych danych, był taki sam jak w etapach poprzednich. Program świetlny zakładał uzyskanie szczytów maksymalnej długości dnia (16 h) w drugich połowach lutego, maja, sierpnia i listopada. Dokładny przebieg przedstawia wykres 3.
Kolejnym, ostatnim etapem było przeprowadzenie doświadczenia sprawdzającego wyniki etapu pierwszego (2smdd), który okazał się najbar¬dziej obiecującym pod względem uzyskanych wyników. W doświadczeniu wzięło udział 416 samic w grupie doświadczalnej i 419 sa¬mic w grupie kontrolnej. Zmiany długości dnia oraz rejestrację otrzymanych wyników przeprowadzono tak samo jak poprzednich etapach.
Wyniki
W pierwszym etapie w grupie I procent zapłodnień wyniósł 65,5% a w grupie II 72,5%. W grupie I uzyskano średnio w miocie 5,8 królików o śred¬niej masie 65,5 g. Średnio od samicy za okres jednego roku odsądzono 19,0 sztuk o średniej masie ciała 830 g. W grupie II uzyskano średnio w miocie 5,3 królików o średniej masie ciała 66,7 g. Średnio od samicy w ciągu roku odsą¬dzono 16,2 sztuki o średniej masie 798 g. Procent brakowania stada w grupie I wyniósł 72% a w grupie H - 84%. Powstałe różnice w liczbie wykotów jak i odsądzonych pomiędzy królikami z grupy I i II były nie istotne. W grupie I, z kryć prowadzonych w czasie wzrastania długości dnia, uzyskano 351 miotów, a z kryć mających miejsce w trakcie skracania długości dnia, uzyskano 185 miotów. Powstała różnica okazała się różnicą wysoko istotną (tabela 1). Licz¬bę odsądzonych i ich rozkład w czasie przedstawia wykres l.
W drugim etapie (3smdd) w grupie I odsądzono w sumie w ciągu roku 1920 sztuk co daje średnią od jednej samicy 19,2 królików. Procent zapłod¬nień w tej grupie wyniósł 50,8%. Średnia masa ciała królika przy urodzeniu wynosiła 59,5 g, średnio w miocie uzyskano 6,4 sztuki. Średnia masa królika przy odsądzeniu wynosiła 876 g. W grupie II procent zapłodnień wyniósł 51,7%. Uzyskano średnio 6,9 królików w miocie o masie 62,6 g. Odsądzono średnio w roku od jednej samicy 18,0 sztuk przy średniej masie ciała 783 g. Procent brakowania stada w grupie I wynosił 72% a w grupie II 81%. Powsta¬łe różnice w liczbie królików odsądzonych jak i w ilości uzyskanych miotów pomiędzy grupą I a II były statystycznie nie istotne. W grupie I z kryć prowa¬dzonych w okresie wydłużania dnia świetlnego uzyskano 400 miotów a z kryć prowadzonych w trakcie skracania dnia 127 miotów. Uwzględniając czas trwania tych okresów powstałe różnice okazały się statystycznie istotne (tab. 1) Liczba królików odsądzonych i jej rozkład w czasie przedstawione są na wy¬kresie 2.
W trzecim etapie (4smdd) w grupie I procent zapłodnień wyniósł 54,5% a w grupie II 59,9%. W grupie I urodziło się średnio w miocie 6,6 kro-
lików o masie 60,4 g. Odsądzono od jednej samicy średnio w roku 25 króli¬ków o masie 735 g. Procent brakowania stada wynosił 83%. W grupie II średnia masa noworodka wynosiła 62,3 g, liczebność miotu 7,1 szt. Średnio od samicy w ciągu roku odsądzono 23 sztuki o masie 792g. Procent brako¬wania stada wyniósł 74%. Powstałe różnice w liczbie odsądzonych jak i wielkości uzyskanych miotów pomiędzy grupą I a II były statystycznie nieistotne. W grupie II, z kryć prowadzonych w okresach wydłużania dnia świetlnego, uzyskano 302 mioty, a z kryć prowadzonych w trakcie skracania dnia 216 miotów. Uwzględniając czas trwania tych okresów, różnice pomiędzy średnimi ilościami wykotów w pięciodniowych okresach czasu okazały się statystycznie wysoko istotne. Więcej miotów uzyskano w okresach w których następowało skracanie długości dnia (tabela 1). Liczbę odsądzonych i jej rozkład w czasie przedstawia wykres 3.
Kolejnym etapem było przeprowadzenie doświadczenia sprawdzające¬go wyniki etapu pierwszego (2smdd). W ciągu całego okresu trwania do¬świadczenia kryciem objęto - w grupie I 416 samic i w grupie II 419 samic, przy zapłodnieniu odpowiednio 60,2 % i 60,3 %. W grupie I urodziło się 19.178 królików o średniej masie ciała 65,8 g.; średnio w miocie było 5,7 sztuki. Odsądzono 11.648 królików co daje średnio od samicy w ciągu roku 28 sztuk. Masa ciała przy odsądzeniu wynosiła średnio 822 g. W grupie II w miocie uzyskano średnio 5,3 królików o średniej masie ciała 66,7 g. Średnio od samicy w ciągu roku odsądzono 30 sztuk o średniej masie 809 g. Procent brakowania stada podstawowego wyniósł w grupie I - 77% a w grupie II -93%. Powstałe różnice w liczbie królików odsądzonych jak i uzyskanych miotów były nie istotne. W grupie I, z kryć prowadzonych w okresach wydłu¬żania dnia świetlnego, uzyskano 1761 wykotów, a z kryć prowadzonych w trakcie skracania długości dnia świetlnego 1591 wykotów. Różnice pomiędzy średnimi liczbami wykotów są różnicami nie istotnymi (tabela 1). Liczbę odsądzonych i jej rozkład w czasie przedstawiono na wykresie 4.
Omówienie wyników
We wszystkich etapach doświadczenia uzyskano wyniki produkcyjne zbliżone do siebie i nie odbiegające zasadniczo od podawanych przez Bielań-skiego i in. (1996) czy Kopańskiego (1984). Potwierdzeniu uległy doniesienia o wpływie światła na fizjologię rozrodu królików. Analizując wskaźniki pro¬dukcyjne z okresów wzrastającej długości dnia świetlnego przy dwóch szczytach maksymalnej długości dnia w roku czyli przy wzroście przez trzy miesią¬ce, uzyskano dla tych okresów wzrost wskaźników produkcyjnych. Przy trzech szczytach maksymalnej długości dnia w roku, przy wzroście trwającym również trzy miesiące, ale przy szybszym tempie spadku długości dnia, nie wykazano zasadniczych różnic pomiędzy tymi okresami. Przy czterech szczytach maksymalnej długości dnia w roku wzrost długości dnia trwał tylko dwa miesiące a spadek jeden miesiąc i wyraźnie lepsze rezultaty uzyskano w okre¬sach spadku długości dnia.
Podsumowując uzyskane wyniki można stwierdzić, że wprowadzenie zmiennej długości dnia w roku w formie programu zawierającego dwa szczyty maksymalnej długości dnia nie zwiększa w wyraźny sposób liczby królików odsądzonych lecz zmniejsza procent brakowania stada podstawowego. Wykazano również, że wzrost długości dnia przy 2 smdd powoduje powstanie re¬akcji podobnej jak w warunkach naturalnych w miesiącach wiosennych czyli zwiększenie zdolności rozrodczych. Wprowadzenie 3smdd jest już obojętne dla organizmów samic, natomiast 4smdd powoduje znaczne rozregulowanie zegara biologicznego. Wydaje się celowe wprowadzenie do praktyki hodowlanej 2 smdd i nasilenia kryć w okresach wzrostu długości dnia, natomiast w trakcie jego skracania pozostawienie samicom czasu na odpoczynek.
Tabele i wykresy u autora: lgacek@poczta.onet.pl
Piśmiennictwo
1. Bielański P., Niedźwiadek S., Zając J. (1996). Nowoczesny chów królików.
Fundacja „Rozwój SGGW", Warszawa
2. Kopański R. (1984). Racjonalny chów królików. Warszawa PWRiL
3.Niedźwiadek S. (1984). Zasady Hodowli Królików. PWRiL, Warszawa
4.Zając J. (1997). Pomieszczenia, sprzęt i warunki utrzymania królików. Za¬
sady chowu i hodowli królików w fermach drobnotowarowych. Materiały na
Seminarium dla producentów żywca króliczego w ZZD IZ Chorzelów, 29-39.


---

Leszek Antoni Gacek,
Zakład Doświadczalny Instytutu Zootechniki Chorzelów Sp. z o.o.
www.sima.of.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Koszty hodowli królików

Koszty hodowli królików

Autorem artykułu jest Leszek Gacek



Konieczne nakłady na prowadzenie hodowli królików.
Opłacalność hodowli królików. Cześć pierwsza – koszty
Leszek Antoni Gacek
Szereg hodowców narzeka na niskie ceny skupu żywca w stosunku do np. kosztów paszy. Na pytanie jakie mają koszty żywienia zwierząt, a bardziej ogólnie jaki mają koszty produkcji już nie umieją dokładnie odpowiedzieć. Jakakolwiek hodowla królików wymaga prowadzenia dokładnych obliczeń po stronie zarówno zysków jak i strat.
Rozwój produkcji i hodowli królików w głównej mierze zależny jest od kosztów produkcji oraz od cen zbytu żywca. O ile na koszty produkcji hodowca może mieć jeszcze jakikolwiek wpływ to na ceny zbytu wpływ ten jest niewielki. W chwili obecnej można pozazdrościć tym hodowcom dla których króliki są pasją i zajęciem hobbystycznym. Wszyscy pozostali, hodujący króliki dla osiągnięcia zysku, mają ciężki orzech do zgryzienia. Hodowca hobbysta sprzedaje wprawdzie swoje zwierzęta ale bardzo rzadko prowadzi dokładną ewidencję przychodów i rozchodów. Sama praca przy królikach, uzyskiwanie satysfakcji płynącej z prawidłowo prowadzonej pracy hodowlanej, jest dla niego wystarczającą zapłatą za poniesiony trud. Praca ta oczywiście nie jest wolna od trudności jakie występują we wszystkich rodzajach hodowli królików, bez względu na jej skalę oraz wielkość stada. Z trochę innymi problemami będą się borykać producenci żywca króliczego a z trochę innymi hodowcy hobbyści, najczęściej to jednak będą problemy różniące się tylko skalą. Wszystkie problemy przekładają się jednak na ponoszone koszty produkcji, a te należy minimalizować.
Etapy procesu hodowli mające wpływ na koszty produkcji.
Pasza.
Podstawowym kosztem produkcji w hodowli królików jest koszt żywienia zwierząt. Nie można jednak mówić, że jedynym jego składnikiem jest cena stosowanych pasz. Na koszt żywienia królików mają wpływ:
- cena stosowanych pasz,
- koszty transportu,
- ilość paszy wsypywana codziennie do karmideł,
- jakość stosowanych pasz,
- technika karmienia,
- wartość genetyczna stada,
- konstrukcja karmideł,
- termika klatek
- system hodowli.
Energia.
Ferma do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje nośników energii. Przy rosnących ich cenach należy bardzo dokładnie prowadzić wszelkie zapisy dotyczące ich zużycia w poszczególnych miesiącach roku. Dobrze jest takie zapisy porównywać potem z wynikami produkcyjnymi – procentem zapłodnień, ilością odsadzonych i tempem wzrostu młodych zwierząt. Najważniejsze koszty to:
- koszt energii elektrycznej do oświetlania,
- koszt energii elektrycznej używanej do wentylacji,
- koszt nośników energii potrzebnej do ogrzewania,
- koszty transportu.
Leczenie i profilaktyka.
Króliki, jak wszystkie żywe organizmy, narażone są na działanie czynników chorobotwórczych przedostających się do najbliższego otoczenia zwierząt. Najgroźniejszymi na fermach są choroby wirusowe (myksomatoza i pomór), powodujące upadki królików dochodzące do 100 % stada. Niekorzystne warunki mikroklimatyczne powodują z kolei nasilenie występowania chorób bakteryjnych – colibakterioza, pasterelloza, infekcje gronkowcem, oraz chorób pasożytniczych – kokcydioza, grzybica, świerzb. Nie da się prowadzić fermy bez stosowania profilaktyki a w ostateczności leczenia. Wszystko to wiąże się z ponoszeniem wydatków na:
- koszt szczepionek,
- koszt opieki weterynaryjnej,
- koszt zakupu środków dezynfekcyjnych,
Rozród królików.
Bez względu na to czy prowadzimy na fermie krycie naturalne czy sztuczną inseminację, związane to jest z kosztami. Wybór sposobu prowadzenia rozrodu powinno być poprzedzone rachunkiem ekonomicznym, uwzględniającym wielkość uzyskiwanej produkcji, koszy (wymienione poniżej), nakład czasu pracy.
- koszt ewentualnej inseminacji,
- koszt zakupu hormonów,
- koszt utrzymania samców,
Koszty ogólne fermy.
Praca na fermie to nie tylko kontakt ze zwierzętami. Istnieje konieczność prowadzenia bieżących remontów, modernizacji wyposażenie, uzupełniania zużytego sprzętu i urządzeń. Jak nie robi się tego na bieżąco to może dojść do spiętrzenia wszystkich wydatków w jednym terminie co mogłoby postawić fermę na skraju bankructwa. Koszty, które nie mają bezpośredniego związku z hodowlą i zwierzętami to:
- koszty transportu,
- koszty remontów,
- koszty reklamy,
- koszty środków czystości i odzieży roboczej
- koszt materiałów i urządzeń.
Parytet czasu pracy na fermie.

Etapy procesu hodowli mające wpływ na uzyskaną wartość produkcji i uzyskane przychody (będą omówione w części następnej – drugiej).
Wielkość stada podstawowego samic.
Wartość genetyczna stada.
Uzyskiwany procent zapłodnień.
Liczba sprzedanych królików w stosunku do ilości klatek wykotowych.
Procent brakowania stada.
Zużycie paszy na jeden kilogram przyrostu masy ciała w okresie tuczu.
Cena zbytu jednego kilograma sprzedanego królika.

Postaramy się nieco przybliżyć wymienione wyżej zagadnienia i omówić ich znaczenie dla całokształtu pracy na fermie. Będą to oczywiście zagadnienia najczęściej spotykane na fermach i mające największe znaczenie ekonomiczne. Nie można przewidzieć z góry wszystkich możliwych zdarzeń jakie mogą wystąpić przy hodowli królików jak również nie można przewidzieć wszystkich koniecznych wydatków.
Koszt żywienia zwierząt.
Cena stosowanych pasz.
Podstawowym dylematem wielu hodowców, posiadających większe fermy, takie liczące powyżej 20 samic, jest dylemat polegający na odpowiedzi na pytanie – czym i jak żywić zwierzęta. W tradycji ludowej odpowiedzią najbardziej typową jest wskazanie na zielonki, okopowe i zboża. Jest to jednak najbardziej ekstensywny system żywienia i w przypadku jego stosowania trudno mówić o uzyskiwaniu dodatniego bilansu kosztów w prowadzeniu fermy. Można oczywiście żywić króliki w ten sposób, bez szkody dla zdrowia zwierząt, należy jednak pamiętać o dokładnym zbilansowaniu dobowej dawki pokarmowej. W jednym kilogramie sporządzonej dawki dobowej powinno się znaleźć 15 – 18 % białka, 14 – 16 % włókna, 4 -4,5 % tłuszczu i dawka ta powinna zawierać 2 500 kcal energii. Stosowane dawki pokarmowe nie mogą być monotonne, tzn. od czasu do czasu należy je zmieniać i urozmaicać. Chcąc żywić króliki takim tradycyjnym sposobem musimy dokładnie bilansować dawkę, wychodząc z podanych w tabelach wartości (białko, włókno, tłuszcz, sucha masa) dla poszczególnych stosowanych w dawce składników.
Drugim systemem żywienia jest stosowanie żywienia kombinowanego. Część dawki pokarmowej stanowi mieszanka granulowana a część wymienione wyżej pasze gospodarskie. W takim przypadku również należy dość dokładnie liczyć zawartość składników pokarmowych w dawce dobowej. Popełnienie na tym etapie błędów żywieniowych może skutkować albo zatuczeniem stada podstawowego albo niedoborami pokarmowymi. W obu przypadkach odbije się to negatywnie na rozrodzie zwierząt i odchowywaniu młodych królicząt. Błędy żywieniowe mają nieraz odzwierciedlenie w nieprawidłowym wzroście młodych królików w okresie tuczu. Otrzymujemy zwierzęta ciężkie lecz nie dojrzałe fizycznie. Króliki takie nie nadają się do rozrodu a także stanowią gorszy materiał rzeźny. Zwierzęta są otłuszczone, nie zawierają wystarczającej ilości tkanki mięśniowej, narządy wewnętrzne, a zwłaszcza narządy rozrodcze, nie są w pełni wykształcone.
Leżeli stosujemy w żywieniu wyłącznie granulat pochodzący z zakupu odpada nam konieczność bilansowania dawki pokarmowej i mamy jednoznaczną sytuację dotyczącą wartości (wyrażonej w złotych) dobowej dawki pokarmowej. Przy żywieniu systemem mieszanym i systemem żywienia paszami gospodarskimi będziemy musieli dołożyć dużo trudu aby prawidłowo obliczyć tę wartość. Przy obliczaniu kosztów żywienia paszami gospodarskimi musimy liczyć nie tylko koszt zakupu poszczególnych składników dawki lecz również koszt ich wytworzenie we własnym gospodarstwie. Nie jest prawdziwe stwierdzenie, że hodowca żywi zwierzęta tanio bo czyni to własnymi paszami, paszami z własnego gospodarstwa. Przecież poniósł nakłady na uprawę pola na nawożenie, zasianie i zbiór. Nie licząc już innych wydatków związanych z uprawą roli. Przy dzisiejszych cenach i braku często jakiejkolwiek równowagi cenowej może się okazać, że taniej będzie coś kupić niż samemu wyprodukować.
Ceną paszy będzie zatem ogół nakładów poniesionych na zakup i pozyskanie pasz, bez względu na to czy dokonujemy zakupu granulatu jako jedynej paszy czy też sami wytwarzamy poszczególne składniki dawki pokarmowej.
W planowaniu systemu żywienia musimy dokładnie znać koszt wszystkich hipotetycznych wariantów. Może się okazać, że żywienie drogim granulatem w konsekwencji jest tańsze od stosowania własnych pasz gospodarskich. Każdy przyjęty wariant musi być poprzedzony dokładnymi wyliczeniami.
Koszty transportu.
Kupując granulat możemy sobie zażyczyć aby był on dostarczany bezpośrednio na teren fermy. W takim przypadku nie będzie nas interesował koszt transportu ale musimy się liczyć z wyższą ceną jednostkową. Mając odpowiednie zaplecze magazynowe (silosy) można kupować granulat luzem i w takim przypadku cena jednostkowa jest najniższa. Należy jednak przeprowadzić obliczenia jak będzie się kształtowała cena granulatu przy zastosowaniu transportu własnego. Można samemu pojechać do wytwórni lub dilera i odebrać granulat. Cena jednostkowa powinna być nieco mniejsza.
Przy stosowaniu pasz gospodarskich należy do ich wartości dodawać wszelkie koszty związane z ich transportowaniem z pola na teren fermy lub z miejsca zakupu na teren fermy.
Ilość paszy wsypywana codziennie do karmideł.
Jeżeli mamy już wyliczoną cenę jednostkową paszy stosowanej w codziennym żywieniu i złożoną z ceny samej paszy oraz kosztów transportu (w przeliczeniu na jednostkę wagi pozyskanej paszy) możemy wyliczyć ile kosztuje nas codzienne zasypanie jednego karmidełka w klatce królika. Należy sobie zdawać sprawę z faktu, że wszystko co codziennie włożymy do klatki z królikiem jest już paszą zużytą i stanowi realny i wymierny koszt. W trakcie codziennego żywienia zwierząt należy dokładnie obserwować ich zachowanie związane z bieżącym łaknieniem (nasilenie głodu) oraz ilość paszy pozostawionej przez króliki po poprzednim karmieniu. Na podstawie tych informacji i obserwacji można dostosować wielkość zadawanej dawki pokarmowej do potrzeb fizjologicznych zwierząt w optymalny sposób. Króliki powinny żywo interesować sie procesem rozdawania karmy, reagować na towarzyszące temu procesowi dźwięki i energicznie podchodzić do karmników. Jeżeli zaobserwujemy, że pozostała pasza z poprzedniego karmienia i nie straciła ona swoich właściwości ani jakości należy o tyle zmniejszyć wielkość rozdawanej aktualnie paszy. Może to nie zabrzmi nazbyt ładnie ale hodowca powinien być chytry na paszę i rozdawać jej jak najmniej. Z zachowaniem oczywiście wszystkich założeń związanych z dostarczaniem niezbędnych składników odżywczych i utrzymywaniu maksymalnego, możliwego tempa wzrostu i rozwoju.
Jakość stosowanych pasz.
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że tylko pasze najwyższej jakości mogą zapewnić powodzenie w hodowli. Stosowanie pasz tanich może na krótką metę być atrakcyjnym finansowo rozwiązaniem, ale może doprowadzić do katastrofalnych w skutkach następstw. Nikt nie wymaga stosowania produktów z najwyższej półki, produktów przeznaczonych dla ludzi i drogich, to się mija z celem, ale dobra jakość powinna dotyczyć wszystkich składników dawki pokarmowej. Przy żywieniu paszami granulowanymi musimy zwracać uwagę na ilość miału zawartego w granulacie, na twardość granulek i chęć królików do ich zjadania. Pasza, która nam się podoba z wyglądu niekoniecznie może podobać się królikom i nie będą chętnie jej jadły. Dobra jakość stosowanej paszy dotyczy zwłaszcza żywienia paszami gospodarskimi. Nie można dopuszczać do podawania królikom siana złej jakości a zwłaszcza solonego, spleśniałego czy w inny sposób zanieczyszczonego. Siano powinno być „trzepane” w celu pozbycia się z niego kurzu i pyłu. Drobiny pyłu dostające się do układu oddechowego powodują podrażnienie błon śluzowych i mogą otwierać barierę dla wnikania bakterii chorobotwórczych. Jeżeli hodowca zdecyduje się na podawanie królikom pasz mokrych (zwilżane śruty zbożowe, parowane ziemniaki itp.) koniecznie należy przestrzegać daleko idących zasad higieny żywienia. Pozostawienie nawet niewielkich ilości takiej karmy na dłuższy okres czasu, w gorące dni wystarczy nieraz kilka godzin, powoduje jej zakiszenie i w konsekwencji doprowadzi do biegunek u królików. Podawanie karmy zawierającej nawet śladowe ilości pleśni czy paszy zakiśniętej zawsze kończy się poważnymi schorzeniami przewodu pokarmowego. Proszę również pamiętać, że zasada ta dotyczy również zielonek, nie mogą być mokre i zakiśnięte.
Technika karmienia.
Pod pojęciem technika karmienia rozumiemy częstotliwość rozdawania paszy, ilość i rodzaj podawanych komponentów. Przy żywieniu wyłącznie paszami granulowanymi dostosowanie optymalnej techniki do potrzeb stada będzie polegało na wypracowaniu schematu dobowego rozdawania. W zależności od własnych możliwości czasowych hodowca powinien tak sterować czasem rozdawania granulatu aby zwierzęta otrzymywały należną im, ze względu na stan fizjologiczny i wiek dawkę, w ciągu jednej doby. Można stosować jednorazowe w ciągu dnia rozdawanie paszy ale uniemożliwi to indywidualne dostosowywanie ilości paszy do potrzeb zwierząt. Stosując minimum dwukrotne rozdawanie paszy możemy reagować na ilość pobieranej karmy i w miarę potrzeb ograniczać ilość paszy która może ulec zmarnowaniu. Straty paszy mogą wynikać ze zbyt szybkiego jej pobierania w dużych dawkach lub z wyrzucania paszy przez zwierzęta z karmideł. Królik ma słabe ruchy perystaltyczne jelit i przesuwanie treści przewodu pokarmowego odbywa się na zasadzie przepychania przez kolejne pobieranie partii pokarmu. Jeżeli dopuścimy do stanu, w którym zwierzątko będzie cały czas pobierało karmę, może dojść do sytuacji w której będzie zbyt szybkie przemieszczanie treści pokarmowej w jelitach. Nie dojdzie w takim przypadku do wszystkich procesów trawiennych oraz nie zostaną wchłonięte wszystkie substancje odżywcze. Ma to szczególne znaczenie przy podawaniu całych ziaren zbóż, kukurydzy i gorszej jakości siana. Jak widać poprzez stosowanie odpowiedniej techniki karmienia można ograniczyć ilość rozdawanej karmy bez szkody dla stanu fizjologicznego zwierząt oraz bez zahamowania tempa wzrostu.
Wartość genetyczna stada.
Wydawałoby się, że na coś takiego jak wartość genetyczna stada hodowca ma mały wpływ. Nic bardziej błędnego, ma wpływ i to duży. Jest to przecież doskonalenie stada poprzez prowadzenie świadomej i celowej pracy hodowlanej. Możemy doskonalić stado, wybierając jako cel wygląd poszczególnych osobników i zbliżając się do wzorca rasowego, możemy doskonalić w kierunku maksymalnego tempa wzrostu, opiekuńczości samic czy plenności. Doskonalenie powinno również iść w kierunku maksymalnego wykorzystanie karmy. W trakcie odchowy królików, w czasie trwania tuczu, powinniśmy monitorować zarówno tempo wzrostu zwierząt, czyli przyrost masy ciała w jednostce czasu, jak i ilość zjadanej w tym czasie karmy. Pozwoli nam to na wyliczenie ile kilogramów paszy zjada królik na podniesienie masy swojego ciała o jeden kilogram. Jest to jeden z najważniejszych parametrów hodowlanych i powinien być stosowany jako kryterium przy doborze zwierząt do stada rozpłodowego.
Konstrukcja karmideł.
Konstrukcja karmideł ma istotny wpływ na racjonalne wykorzystanie rozdawanej karmy. Jak już powiedzieliśmy koszt dobowej dawki pokarmowej to ilość rozdanej do danej klatki paszy razy jej cena jednostkowa. Praktycznie po rozdaniu karmy hodowca ma już niewielki wpływ na dalsze jej losy. Od konstrukcji karmidełek zależy jaki procent karmy zostanie przez króliki zjedzony a jaki zmarnowany. Nieodpowiednie karmidła umożliwiają królikom wygrzebywanie pasz sypkich (jest to naturalny odruch tych zwierząt, występujący z różnym nasileniem u różnych osobników) a przy paszach objętościowych [powodują nadmierne ich wyciąganie bez możliwości zjedzenia. Pół biedy kiedy hodujemy kro liki w klatkach z siatkową podłogą, wyrzucana pasza po prostu spadnie pod klatki. Gorzej jeżeli taka wygrzebana pasza zostanie niezauważona na dnie klatki i nastąpi jej zepsucie. Królik może zjadać taki nadpsute resztki i nieszczęście gotowe. Niewłaściwa konstrukcja karmideł jest w największym stopniu odpowiedzialna za marnowanie paszy i ewidentne straty. Należy dążyć do tego aby pasza zjadana przez króliki stanowiła maksymalny procent paszy rozdawanej. Kalkulację kosztów produkcji liczymy w stosunku do paszy rozdawanej, a jeszcze ściślej mówiąc w stosunku do paszy zmagazynowanej. Nie omawiamy sposobów magazynowania ponieważ jest rzeczą oczywistą, że wszelkie straty spowodowane niedociągnięciami w tym zakresie nie mają nic wspólnego z hodowlą królików a raczej ze zdrowym rozsądkiem człowieka.
Termika klatek.
Na ilość zużytej karmy ma wpływ również temperatura. Nie można jedynie sugerować się wskazaniami termometru ponieważ ten parametr, jakkolwiek najbardziej istotny, nie jest wyłącznie odpowiedzialny za związek z zużyciem paszy. Dopiero połączenie temperatury z przepływem powietrza jest odpowiedzialne za termikę klatki w której żyje królik. Niska temperatura, poniżej 12oC, połączona z dużym przepływem powietrza, powoduje nadmierne ochładzanie ciała zwierzęcia. Fizjologia ssaków jest tak ustawiona, że energia pochodząca z paszy w pierwszym rzędzie wykorzystywana jest na utrzymanie temperatury ciała. Jeżeli u królika nadmiar tej energii pójdzie na utrzymanie wewnętrznej temperatury ciała na fizjologicznym poziomie 39.5oC to braknie jej na przykład na odpowiednie tempo wzrostu czy produkcję mleka. Zapewnienie zwierzętom odpowiedniej termiki ich miejsca bytowania (klatki czy boksu) w znacznym stopniu racjonalizuje gospodarkę paszami.
System hodowli.
Króliki, w zależności od przyjętego systemu hodowli mogą przebywać albo klatkach metalowych, w klimatyzowanych pomieszczeniach, albo w boksach z głęboką ściółką bądź też w klatkach drewnianych pod wiatami na wolnym powietrzu. Najmniejszy, niekorzystny, wpływ na zużycie paszy ma system klatek w pomieszczeniach ogrzewanych, ze sprawnie działającą wentylacją. System hodowli w boksach z głęboką ściółką powoduje zaburzenia w prawidłowym procesie żywienia. Nawet najlepiej zbilansowana dawka pokarmowa będzie rozcieńczana poprzez pobieraną przez królika ściółkę. W takim przypadku dojdzie do zmniejszenia tempa wzrostu i osłabienia produkcji mleka przez samice (spadnie indeks mleczności). Chcąc wykorzystywać paszę w sposób optymalny należy zapewnić królikom taki system hodowli, który będzie miał najmniejszy wpływ na zwiększone zużycie paszy. Dobierają odpowiedni system hodowli można w pewnym zakresie zmniejszyć nakłady ponoszone na żywienie zwierząt, bez negatywnego wpływu na wskaźniki produkcyjne.
Energia.
Koszt energii elektrycznej do oświetlania.
W okresie jesiennym, począwszy od końca października konieczne jest na fermie doświetlanie, wydłużające długość dnia świetlnego. Robimy to oczywiście stopniowo, dodając po około 15 minut dziennie, po okresie skrócenia dnia do wartości 8 godzin. Niby jest to niewiele, ale proszę sobie policzyć jaka jest wartość zużytej energii elektrycznej. Im nowocześniejsze i bardziej wydajne źródła światła będziemy stosowali tym koszt ten będzie mniejszy. Nie należy jednak rezygnować z doświetlania ponieważ jest ono w dużej mierze odpowiedzialne za procesy rozrodcze. O ile w sektorze tuczu królików możemy stosować przez cały czas 8 godzinny dzień świetlny. Wydłużenie go do 10 godzin nieznacznie podnosi tempo wzrostu tuczonych królików i jest uzasadnione przy dużej skali produkcji.
Koszt energii elektrycznej używanej do wentylacji.
Energia elektryczna jest niezbędna również do zasilania urządzeń wentylacyjnych, odpowiedzialnych za prawidłowy skład atmosfery w pomieszczeniach. Usuwanie nadmiaru wilgoci i amoniaku w istotny sposób wpływa na zdrowotność zwierząt. Ograniczanie kosztów energii wykorzystywanej do wentylacji polega na doborze wydajnych urządzeń oraz na maksymalnym wykorzystaniu wentylacji naturalnej, będącej wynikiem ruchów powietrza spowodowanych przez otwarte okna, drzwi oraz wentylację grawitacyjną zamontowaną w dachu budynku. W miesiącach o odpowiedniej temperaturze możemy, oczywiście unikając przeciągów, tak dostosować przewietrzanie pomieszczeń aby następowała wymagana wymiana powietrza. Takie rozwiązanie techniczne pozwoli na ograniczenie do minimum zużycia energii elektrycznej.
Koszt nośników energii potrzebnej do ogrzewania.
Stosowane systemy grzewcze w fermach królików są proporcjonalne do wielkości stada. Przy stadach niewielkich, utrzymywanych dla przyjemności i w celach hobbystycznych hodowcy najczęściej nie stosują dogrzewania pomieszczeń i ich ten problem nie dotyczy. Im hodowla jest większa i bardziej nastawiona na produkcje żywca tym systemy grzewcze są bardziej rozbudowane. Coraz rzadziej można też spotkać systemy ogrzewania oparte o samodzielnie wykonaną instalację. Nowoczesne systemy grzewcze umożliwiają uzyskanie stałej temperatury przez cały niezbędny czas trwania sezonu grzewczego. Z jednej strony mogą to być instalacje centralnego ogrzewania oparte na rozprowadzaniu po instalacji ciepłej wody lub wykorzystujące nadmuch ciepłego powietrza. Fermy produkcyjne muszą dysponować takimi systemami ze względu na konieczność prowadzenia intensywnej produkcji przez okres całego roku. Fermy mniejsze, o mniej rygorystycznym systemie produkcji, mogą dokonywać wyboru wariantu ogrzewania. Można świadomie doprowadzić do zwiększonego zużycia paszy czy zmniejszenia tempa wzrostu w wyniku ograniczenia drogiego ogrzewania. Za każdym razem musi to być poparte obliczeniami kosztów. Może się okazać, że ze względów finansowych lepiej było ponieść nakłady na ogrzewanie, a nie zwiększać wydatków na paszę i wydłużać okres tuczu. Wszelkie kompromisy pomiędzy kosztami ogrzewania a wielkością uzyskanej produkcji czy zużyciem paszy muszą być uzasadnione ekonomicznie i poprzedzone dokładnymi obliczeniami kosztów.
Koszty transportu.
Koszty transportu na fermach obejmują zarówno koszt poniesiony na zaopatrzenie jak również koszty poniesione na transport królików do miejsca ich odbioru przez kupującego. Przy dobrej logistyce koszty te nie są kosztami na które hodowca ma większy wpływ. Nie znaczy to, że są to koszty małe. Dotyczy to zwłaszcza kosztów transportu królików związanych z ich sprzedażą. W tym przypadku również należy wybrać rozsądny kompromis pomiędzy częstym sprzedawaniem zwierząt w mniejszych ilościach a jednorazowym wyjazdem z większą partią zwierząt. Przy nie wiem jak doskonale zorganizowanej hodowli króliki będą uzyskiwały handlową masę ciała w różnym czasie, pomimo tego samego wieku. Przykładowo zakłady ubojowe skupują króliki w wadze 2,5 kg. Można wozić zwierzęta wszystkie te które osiągnęły taką wagę w niewielkich ilościach i skracając okres tuczu ograniczać zużycie paszy. Można również, godząc się na wydłużenie okresu tuczu dla zwierząt które osiągnęły już wymaganą masę ciała poczekać aż ostatnie zwierze z danej partii dorośnie do sprzedaży. Dla większości zwierząt będzie to wydłużenie okresu tuczu a dla hodowcy większe zużycie paszy. Jeżeli utrzymywane zwierzęta po osiągnięciu założonej wagi, w przytoczonym przykładzie 2,5 kg, nadal wykazują przyrosty masy ciała w wystarczającym tempie (minimum 3 dkg dziennie), nie powoduje to zbytnich strat dla hodowcy. Często jednak w stadach królików ras średnich, mniej wyspecjalizowanych, lub królików o niskiej wartości genetycznej, po okresie intensywnego wzrostu przez okres trzech miesięcy i osiągnięciu 2,5 kg, następuje zahamowanie tempa wzrostu. Nie znaczy to że króliki przestają jeść, wręcz przeciwnie spada tempo wzrostu a rośnie ilość pobieranej karmy. Związane to jest z rozwojem somatycznym i osiąganiem dojrzałości płciowej. Tak więc wszystkie decyzje podejmowane w sprawie terminu sprzedaży i ilości sztuk sprzedawanych muszą wynikać z dokładnej analizy wszystkich kosztów.
Leczenie i profilaktyka.
Koszt szczepionek.
W planowaniu produkcji musimy uwzględniać koszt szczepień profilaktycznych przeciwko myksomatozie i pomorowi królików. Do wyboru mamy w obecnej chwili dwa modele postępowania. Jeden to stosowanie szczepionek krajowych, monowalentnych dających odporność na pojedyncze choroby. A drugi to stosowanie szczepionek importowanych, skojarzonych i dające odporność na obie choroby jednocześnie. Wybór stosowanego schematu zależy wyłącznie od hodowcy i powinien być podyktowany względami ekonomicznymi, wynikającymi z ceny szczepionek. W różnych rejonach kraju te ceny są nieco zróżnicowane, a szczepionki dostępne wyłącznie poprzez lekarzy weterynarii. Nie ma możliwości aby odstąpić od szczepienia zwierząt i liczyć na szczęście, że nie nastąpi zachorowanie. Jedynym odstępstwem od tej zasady może być wstrzymanie się od szczepień przeciwko myksomatozie królików młodych, których okres życia przypada na miesiące zimowe. Myksomatoza jest przenoszona przez owady kłujące (komary) i w okresie zimy z powodu braku tych owadów ryzyko zakażenia jest znikome. Nie ma natomiast odstępstw od konieczności szczepienia przeciwko pomorowi. Jeżeli stosujemy szczepionkę skojarzoną nie ma możliwości zrezygnowania ze szczepień przeciw myksomatozie w okresie miesięcy zimowych. Wszelkie oszczędności, czynione na szczepionkach, są zupełnie nieuzasadnione i sprzeczne z zasadami dobrej praktyki hodowlanej. Na profilaktyce nie można oszczędzać.
Koszt opieki weterynaryjnej.
Z powyższym nierozerwalnie związane są koszty ponoszone na szeroko rozumianą opiekę weterynaryjną. Nie można oczywiście dopuścić aby lekarz weterynarii robił eksperymenty na naszych zwierzętach, ale z jego opieki musimy czasem korzystać. Jest on między innymi dostawcom szczepionek. Od czasu do czasu będzie potrzebne świadectwo zdrowia zwierząt, przepisanie antybiotyku dla zwierząt chorych itp. W dobie konkurencji na rynku usług weterynaryjnych możemy dobrać takiego lekarza weterynarii, który rzetelnie i bez nadmiernego podnoszenia kosztów swoich usług, zapewni opiekę naszym zwierzętom.
Koszt zakupu środków dezynfekcyjnych.
Bezpieczna ferma, to ferma na której nie występują zagrożenia ze strony czynników chorobotwórczych – bakterii, wirusów i grzybów. Umiejętnie prowadzona dezynfekcja chroni zwierzęta, jak również samego hodowcę, przez zakażeniem. Nie jestem zwolennikiem stosowania nadmiernej ilości środków dezynfekcyjnych. Może to doprowadzić do uodpornienie niektórych patogenów oraz do wyjałowienia środowiska hodowlanego. Na fermie musi istnieć stabilna flora bakteryjna, uniemożliwiająca powstanie przewagi liczebniej niekorzystnych szczepów. Stosowanie do odkażania preparatów jodowych (Pollena JK, Rapicid itp) co mniej więcej 10 – 14 dni jest wystarczające. Nie ma potrzeby stosowania preparatów degradujących wirusy – przeciwko ich niekorzystnemu działaniu stosujemy szczepienia. Wspomniane wyżej preparaty jodowe powinny również działać degradująco na grzyby i pleśnie. Oprócz zakupu środków dezynfekcyjnych proszę nie zapominać o czyszczeniu mechanicznym, regularnym myciu i dezynfekcji termicznej. Dezynfekcja termiczna to nic innego jak opalanie klatek przy pomocy palnika gazowego. Nie da się niestety stosować tego doskonałego środka dezynfekcyjnego w przypadku prowadzenia hodowli królików w boksach z głęboką ściółką.
Rozród królików.
Koszt ewentualnej inseminacji.
Koszt sztucznej inseminacji jest zależny od tego czy wykonujemy ją sami czy jest to zlecenie dla zewnętrznych, wyspecjalizowanych jednostek organizacyjnych. Zlecając wykonanie inseminacji firmie zewnętrznej nie interesuje nas zazwyczaj pobieranie nasienia od samców, jego ocena i przygotowanie. Z naszej strony jest tylko obowiązek, odpowiednio wcześniejszego, podania samicom hormonów. W zależności od wielkości stada takie rozwiązanie może mieć swoje uzasadnienie ekonomiczne. Nie utrzymujemy samców, nie martwimy się o cały sprzęt niezbędny do pobierania nasienia, jego oceny i konfekcjonowania, nie musimy posiadać własnego sprzętu do prowadzenia samego zabiegu inseminacji. Chcąc samemu prowadzić sztuczną inseminacje wszystkie te koszty musimy ponieść sami. Nie płacimy za przyjazd ekipy inseminacyjnej ale musimy mieć na fermie kilka sprawdzonych samców od których sami będziemy pobierali nasienie. Wybór przyjętego wariantu rozrodu w tym przypadku również musi być poprzedzony dokładnym rachunkiem ekonomicznym. Warto również zwrócić uwagę na odpowiedzialność za inseminację nie przynoszącą zadawalającego procentu zapłodnień. Jeżeli wszystko robimy sami to również sami ponosimy odpowiedzialność za ewentualne niepowodzenia. Jeżeli inseminacji dokonuje firma zewnętrzna to trudniej znaleźć odpowiedzialnego za niepowodzenia. Nie będzie jasne czy hodowca podał hormon w nieodpowiedniej dawce i czasie, czy inseminacja została przeprowadzona nieprawidłowo, lub z użyciem złego nasienia.
Koszt zakupu hormonów.
Bez względu na to kto przeprowadza sztuczną inseminację, sam hodowca czy firma zewnętrzna, muszą być podawane hormony. Koszt tych hormonów może być różny w zależności od producenta i dostawcy. Efekt inseminacji jest widoczny najwcześniej po 14 dniach i jeżeli będzie ona nie skuteczna to jest to czas zmarnowany. Nie można dopuszczać w związku z tym do stosowania hormonów o nie pewnym działaniu. Hormony powinny być najwyższej jakości i pochodzić z pewnego źródła, gwarantującego prawidłowe ich przechowywanie. Oszczędzanie na jakości hormonów jest źle pojętą oszczędnością.
Koszt utrzymania samców
Samiec ras średnich zjada dziennie około 150 gramów granulatu i oprócz zajmowania miejsca jest to praktycznie cały koszt jego utrzymania. Koszt szczepień i dezynfekcji może zostać pominięty, ponieważ zazwyczaj liczba samców na fermie stanowi, zaledwie 1/8 liczby samic. Prowadząc krycie naturalne stosunek zazwyczaj będzie taki jak podano powyżej, natomiast przy samodzielnie wykonywanej inseminacji na stado przykładowo 200 samic wystarcza maksymalnie 10 samców. Inseminacja prowadzona przez firmę zewnętrzną nie wymaga obecności samców na fermie. Znając zdolności rozpłodowe samic możemy dobrać odpowiedni system rozrodu, wliczając w to koszt utrzymania samców.
Koszty ogólne fermy.
Koszty transportu.
Wszystkie przejazdy związane z funkcjonowaniem fermy, obojętnie czy własnym środkiem transportu czy wynajętym, powinny być szczegółowo ewidencjonowane z dokładnym wyliczeniem kosztu przejazdu. Dotyczy to zarówno transportu płodów rolnych, używanych do karmienia zwierząt, jak i transportu zwierząt do punktu sprzedaży. Nikogo oczywiście nie trzeba przekonywać do konieczności ograniczania wydatków. Oszczędności na transporcie można czynić również poprzez wspólne, z okolicznymi hodowcami, wyjazdy w celu sprzedania zwierząt czy zaopatrzenia w pasze.
Koszty remontów.
Do kosztów działalności fermy musimy oczywiście dopisywać wszelkie nakłady ponoszone na zachowanie jaj substancji materialnej w jak najlepszym stanie. Wszystkie wydatki powinny być zapisywane i doliczane do kosztów produkcji. Muszą mieć odzwierciedlenie w kosztach wyprodukowania jednego kilograma żywca króliczego.
Koszty reklamy.
Nie należy obawiać się ponoszenia kosztów na promowanie swojej hodowli a zwłaszcza jej produktów. Będą to, w porównaniu do innych kosztów, wydatki nieznaczne, a mogą w sposób znaczący wpłynąć na wartość sprzedanej produkcji. Dla hodowców zajmujących się hodowlą królików rasowych będą to wydatki na uczestnictwo w wystawach hodowlanych a dla producentów żywca króliczego promocja zwierząt wysokiej jakości. Największe znaczenie wydatki na reklamę mają w przypadku prowadzenia sprzedaży bezpośredniej z gospodarstwa. Sprzedając ubite króliki do bezpośredniego odbiorcy mamy możliwość sprzedania zaledwie 100 sztuk tygodniowo, ale od naszej przemyślności zależy w jakiej cenie uda nam się to zrobić.
Koszty środków czystości i odzieży roboczej.
Podobnie jak koszty ponoszone na remonty, wydatek pieniędzy na środki czyszczące jest wydatkiem niezbędnym i nie podlegającym dyskusji. Nie ma oczywiście konieczności zakupywania najdroższych mydeł – wystarczy zwykłe mydło w płynie, antybakteryjne a do prania proszek E. Odzież robocza może być adoptowana ze zwykłej odzieży nie używanej już w życiu codziennym. Należy jednak pamiętać o jej regularnym zmienianiu przy wchodzeniu na fermę aby była ona zawsze czysta. Ponoszone nakłady nie są zbyt wielkie (muszą jednak być rejestrowane), a ograniczają możliwość przedostania się na fermę czynników chorobotwórczych.
Koszt materiałów i urządzeń.
Od czasu do czasu istnieje na fermie konieczność zakupu różnych materiałów, sprzętu i urządzeń. Okresowe remonty, malowanie, wapnowanie jest rzeczą nieodzowną i nie do uniknięcia. Większe zakupy, dotyczące urządzeń, zdarzają się wprawdzie rzadziej ale pociągają za sobą jednorazowo większe wydatki. Nie będziemy oszczędzać na podstawowych środkach do produkcji, używanych codziennie do podstawowych prac obsługowych, natomiast wszystkie inne wydatki muszą znaleźć swoje uzasadnienie ekonomiczne. Muszą mieć konkretny cel – albo podnoszący bezpośrednio produkcję, albo poprawiający dobrostan zwierząt, bądź też ułatwiający i skracający czas pracy na fermie.
Parytet czasu pracy na fermie.
Parytetem czasu pracy na fermie nazywamy czas poświęcony na wszystkie czynności w porównaniu do czasu jaki mógłby być wykorzystany w innych celach. Jeżeli ktoś ma racę zawodową, i osiąga z tego tytułu dochody, to może poświęcić czas na nią przewidziany, na hodowlę królików, jeżeli ta hodowla dostarczy większego dochodu. Konieczny jest chronometraż wszystkich czynności w celu określenia jaka czynność, i czas na nią poświęcony, znajduje uzasadnienie ekonomiczne. Typowym przykładem złego gospodarowania czasem jest problem przygotowywania pasz gospodarskich. Hodowca w przekonani, że obniża koszty produkcji poświęca dużo czasu na prawidłowe przygotowanie pasz gospodarskich. Uprawia pole, dokonuje zasiewu i zbioru, przygotowuje produkty do podania królikom (mycie okopowych, śrutowanie zboża) i traci na to mnóstwo czasu. Wprawdzie uzyskana wartość dobowej dawki pokarmowej może być mniejsza niż koszt pochodzącego z zakupu granulatu, ale czas przygotowania takiej paszy jest kilkakrotnie większa niż rozdania granulatu. Poświęcenie tego czasu na zabiegi profilaktyczne, mycie, czyszczenie i dezynfekcje a zwłaszcza krycie samic może w konsekwencji przynieść większe korzyści ekonomiczne niż oszczędzanie na kosztach paszy. Generalnie rzecz biorąc czas ma również swoją wymierna wartość i poświęcanie go na konkretne czynności musi znajdować odzwierciedlenie w rachunku ekonomicznym.


---

Leszek Antoni Gacek,
Zakład Doświadczalny Instytutu Zootechniki Chorzelów Sp. z o.o.
www.sima.of.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

EM -Technologia Efektywnych Mikroorganizmów w hodowli królików

EM -Technologia Efektywnych Mikroorganizmów w hodowli królików

Autorem artykułu jest Stefan Jaślikowski



EM - genetycznie nie modyfikowane mikroorganizmy w hodowli i ich znaczenie w wynikach chowu królików.

Mikroorganizmy są istotami żywymi, które zasiedlają całą naszą planetę i naprawdę na niej dominują. Pojawiły się jako pierwsze istoty żywe i ze względu na swoją różnorodność i możliwości przystosowawcze egzystują wszędzie w niezliczonej ilości i różnorodności.
Obecnie nauka poznała ok. 5000 bakterii i ok. 100 000 grzybów, jednak jest to niewielka część istniejących rodzajów mikroorganizmów. W związku z absolutną niemożliwością wyeliminowania „zarazków” należałoby opracować sposób na ich pozytywne wykorzystanie.

I. Odkrycie technologii EM.
Odkrycie i nazwanie technologii EM zostało dokonane przez profesora rolnictwa Uniwersytetu Ryukyu na Okinawie Teruo Higę. Profesor Higa opracował „ Mieszankę Efektywnych Mikroorganizmów” po 20 latach badań. EM zaczęto stosować od r.1982 , kiedy to profesor w wyniku swoich eksperymentów uzyskał potwierdzenie o nadzwyczajnych efektach w rolnictwie, hodowli zwierząt i wielu innych dziedzinach życia.
II. Mikroorganizmy w EM.
Do składu EM prof. Higa użył grup bakterii fotosyntezujących, bakterii kwasu mlekowego, grzybów i drożdży. Mieszanka ta, kiedy tylko otrzyma pożywienie natychmiast zaczyna wydzielać pożyteczne substancje, takie jak witaminy, kwasy organiczne, minerały i antyutleniacze. Preparaty EM nie zawierają organizmów modyfikowanych genetycznie.
III. W hodowli.
W hodowlach w/wym substancje stymulują odporność i chronią zdrowie. Używane są również w profilaktyce chorób. Em jest naturalnym środkiem wzbogacającym i stabilizującym mikroflorę przewodu pokarmowego gwarantującym właściwy przebieg procesów trawienia. Stymuluje odporność i powstrzymuje działanie bakterii chorobotwórczych.
Korzyści po zastosowaniu:
1. Wzrost naturalnej odporności.
2. Poprawa zdrowotności i kondycji.
3. Ograniczenie chorób i upadków.
4. Mniejszy udział leków w czasie chowu.
5. Pełne wykorzystanie składników zawartych w paszy.
6. Zwiększenie przyrostów masy ciała.
7. Wzrost wskaźników produkcyjności.

Bardzo ważną zaletą EM jest zastosowanie w ściółkach i podłożach klatek, wolier i zagród. Spryskane podłoża nie wydają odoru lecz przyjemnie pachną zapachem zwierząt. Em niemal likwiduje procesy gnilne, wiąże azot a tym samym likwiduje odór z pomieszczeń naszych zwierząt. Ma to również zbawienne działanie w likwidacji much w hodowli. Ponieważ po zastosowaniu EM nie ma odoru z gnijącej masy moczu i kału- nie ma również much i innych niepożądanych insektów. Usuwane odchody wraz ze ściółką jako masa próchnicza świetnie nadają się do wykorzystania na działce lub w ogrodzie.
IV. Dystrybucja.
Profesor Higa powołał w r. 1994 organizację EMRO z siedzibą w jego rodzinnym mieście Ginowan na Okinawie. W każdym kraju w którym dystrybucja EM osiąga pewne rozmiary jest tworzone lokalne biuro EMRO. W Polsce jest to Greenland Technologia EM z siedzibą w Trzcianki 6, 24-123 Janowiec n/Wisłą, www.emgreen.pl .
W Europie z powodzeniem stosuje się EM w Holandii, Niemczech, Szwajcarii, Austrii, Czechach, Słowacji i wielu innych.
V. Wnioski.
W pisaniu tego artykułu posiłkowałem się książką Franza-Petera Mau napisaną przy współpracy dyrektora ds. rolnictwa w rządzie Nadrenii-Westfalii Ernesta Hammera „EM- Efektywne Mikroorganizmy w domu i w ogrodzie dla lepszego wzrostu roślin i dla zdrowia” oraz książką samego Teruo Higi ‘ Rewolucja w ochronie naszej planety”. Odbyłem spotkanie z pracownikami producenta i dystrybutora w Trzciankach. Kontaktowałem się również z ludźmi stosującymi EM w rolnictwie i w hodowlach.
W końcu kupiłem EM do stosowania w hodowli, ogrodzie i u samego siebie ( ma zastosowanie dla ludzi). Po przeczytaniu książek jestem pod ogromnym wrażeniem, a z analizy wynika bardzo logiczne i proste działanie EM (oczywiście po odkryciu tj. 20 latach badań). Po zaobserwowaniu wyników stosowania w okresie 5-ciu miesięcy stwierdzam super pozytywne działanie, a chętnym proponuję lekturę książek (Trzcianki) lub zapraszam do dyskusji na forum www.krolikarzpolski.pl .

Stefan Jaślikowski
Krajowy Związek Hodowców Królików
Hodowla Królików Rasowych 317 P


---

serwis i forum-króliki rasowe


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 8 stycznia 2011

Światłoterapia Bioptron - leczenie zwierząt domowych i hodowlanych

Światłoterapia Bioptron- leczenie zwierząt domowych i hodowlanych

Autorem artykułu jest Grażyna Macioł



Światłoterapia może być równie skutecznie stosowana w weterynarii.
Leczenie światłem to rodzaj bezinwazyjnej terapii dzieki której Twoje zwierzę nie jest narażone na stres związany z wizytą u weterynarza.
Światłoterapia może być równie skutecznie wykorzystana w zakresie leczenia wielu dolegliwości nie tylko ludzi ale również zwierząt zarówno domowych jak i pozostałych.
To rodzaj bezinwazyjnej terapii dzięki której zwierzę nie jest narażone na stres związany z wizytą u weterynarza.
Stosowanie naświetlań przyspiesza gojenie się ran :pooperacyjnych ( sterylizacja, kastracja, zmiany nowotworowe itp.), pourazowych, powstałych na skutek wylizywania i wygryzania.
Zabiegi przyspieszają mineralizację kości po złamaniach ( szczególnie przy wieloodłamkowych złamaniach kości zrębu miedniczego i kości udowej)
Skuteczne są również przy stłuczeniach, zwichnięciach, naderwaniach.
Bardzo dobre efekty uzyskuje się w przypadku stanów zapalnych :gruczołu mlekowego, ciąży urojonej, zropienia gruczołów okołoodbytowych, przerostu gruczołu krokowego,
Stanów zapalnych gardła, nosa, krtani, jamy ustnej i języka.
W dolegliwościach związanych z oczami: zapaleniu spojówek rogówki, w leczeniu wrzodów rogówki zarówno pourazowych oraz powstałych na skutek ciagłego drażnienia rzęsami.
Światło spolaryzowane daje również bardzo dobre efekty w przypadkach kamicy nerkowej u psów czy problemach urologicznych kotów, działa bowiem rozkurczowo i przeciwbólowo.
Wszelkiego rodzaju problemy skórne bardzo łatwo możemy naświetlać osiągając znakomite efekty: ropnie, otarcia, oparzenia, odleżyny, alergie itp.

Nie zapominajmy także o naszych najmniejszych domowych pupilach: świnkach morskich, chomikach, królikach, którym światło Biotron pomoże w ropniach stóp, zębów, w zapaleniu worków magazynowych i nieżytach nosa.

Również duże zwierzęta: konie, bydło mogą być poddawane zabiegom światłoterapii.
U koni używanych pod siodło lub do prac polowych bardzo dobrze goją się otarcia i rany powierzchniowe, zapalenia ścięgien oraz ochwat kopytowy.
Wiecej informacji: www.bioptron.info.pl





---

http://www.bioptron.info.pl - Bioptron,leczenie światłem,konsultacje, sprzedaż Konsultant medyczny Grażyna Macioł- Zepter Medical


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Diagnozowanie chorób królików

Diagnozoewanie chorób królików

Autorem artykułu jest Leszek Gacek



Na podstawie przeprowadzonych sekcji królików padłych diagnozuje się szereg groźnych chorób. Po samodzielnym wykonaniu sekcji można przesłać zdjęcia do redakcji kwartalnik KRÓLIKI i uzyskać wstępną diagnozę przycvzyny padnięcia królika.

Diagnozowanie schorzeń na podstawie objawów sekcyjnych.

Leszek Antoni Gacek

Wychodząc na przeciw oczekiwaniom naszych czytelników redakcja Kwartalnika „Króliki" uruchamia system porad hodowlanych, związanych ze zdrowotnością stad. Problem zdrowia królików był wielokrotnie poruszany na łamach naszego czasopisma co nie znaczy, że wszystko już zostało powiedziane. W dalszym ciągu zdarzają się upadki zwierząt i jest to sytuacja normalna w każdej hodowli. Rola hodowcy powinna ograniczać się do zapewnienia zwierzętom optymalnych warunków oraz do umiejętności diagnozowania schorzeń. Ostateczności pozostaje stwierdzenie przyczyny jaka doprowadziła do śmierci zwierzęcia. Najczęściej taką diagnozę stawia lekarz weterynarii, lecz i sam hodowca może z dużą dozą prawdopodobieństwa określić przyczynę upadku. Stwierdzenie przyczyny śmierci zwierzęcia zazwyczaj pozwala na zastosowanie środków zaradczych i leczenia, zapobiegających rozprzestrzenianiu się choroby i występowaniu następnych strat. Chcąc pomóc w diagnozowaniu przyczyn upadków proponujemy Państwu przesyłanie zdjęć padłych królików, wraz z opisem warunków hodowli, na podany niżej adres e-mail. Redakcja nawiązała współpracę z najlepszymi w kraju patologami weterynaryjnymi, którzy na podstawie przedstawionych im zdjęć będą mogli z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić ogólne przyczyny upadku królika. W przypadku występowania upadków masowych będzie konieczne oczywiście badanie laboratoryjne pobranych próbek. Zdalna niejako diagnoza może jednak ukierunkować miejscowego lekarza weterynarii do podjęcia skutecznego leczenia.

Proponujemy Państwu następującą procedurę:

Padniętego królika należy w przeciągu najwyżej trzech godzin po śmierci rozkroić (wykonać sekcję) i wykonać zdjęcia aparatem cyfrowym zgodnie z załączonymi na wzór fotografiami i zgodnie z poniższym schematem. Sekcje najlepiej jest wykonywać przy pomocy ostrych nożyczek i ostrego noża. Po zakończeniu należy wszystko dokładnie zdezynfekować. Sekcji powinniśmy dokonywać w rękawiczkach chirurgicznych (dostępne w aptece w różnych rozmiarach).

Fot. 1 Usunięcie skóry. Fotografia powinna ukazywać powłoki brzuszne królika po usunięciu skóry oraz okolice odbytu. Na zdjęciu powinno być widoczne czy zwierze było wzdęte i czy miało biegunkę oraz czy nie występują krwawe wybroczyny podskórne.

Fot. 2 Jelita w jamie ciała. Kolejną czynnością będzie odkrojenie płata powłok brzusznych w celu odsłonięcia jelit w jamie brzusznej. Celem zdjęcia ma być pokazanie czy jelita wypełnione są treścią pokarmową, gazami i czy występują wybroczyny krwotoczne.

Fot. 3 Rozcięta klatka piersiowa. Należy rozciąć i rozchylić żebra w celu ukazania serca i płuc w ich naturalnym położeniu.

Fot. 4 Wypreparowane jelita i śledziona. Proszę delikatnie wyjąć i rozłożyć jelita w sposób pokazany na fotografii. Należy zwrócić uwagę aby była widoczna śledziona (przyklejona do żołądka).

Fot. 5 Płuca z rozciętą tchawicą. Po wyjęciu płuc z klatki piersiowej razem z tchawicą proszę ją rozciąć wzdłuż i zaprezentować zgodnie ze pokazanym schematem.

Fot. 6 Serce. Fotografując serce należy je tak ułożyć aby były widoczne obie jego komory, na prezentowanym zdjęciu wyraźnie widać że jedna z komór jest wyraźnie powiększona.

Fot, 7 Wątroba. Proszę sfotografować wyjętą wątrobę z widocznym woreczkiem żółciowym.

Fot. 8. Nerka w przekroju. Wyjętą nerkę należy rozciąć na pół i sfotografować w pokazany sposób.

1. Proszę przysłać wiadomość e-mail, z dołączonymi w formie załącznika fotografiami, na adres:

leszekgacek@neostrada.pl

2. Wiadomość powinna zawierać następujące dane:

- wiek, rasę i wagę padniętego królika,

- wielkość stada z jakiego pochodziło zwierze, ilość królików dorosłych i ilość królików młodych,

- częstotliwość występowania upadków o podobnym charakterze,

- objawy zewnętrzne, guzy, krwawe wybroczyny z nosa, bąble, wysięki z oczu itp,

- czas jaki upłynął od śmierci zwierzęcia do czasu wykonania sekcji,

- sposób żywienia, co królik jadł w ciągu ostatnich 48 godzin życia i czy pił wodę,

- warunki utrzymania, klatka z siatki czy głęboka ściółka, temperatura pomieszczeń itp,

Po otrzymaniu wiadomości, wraz z załącznikiem złożonym z ośmiu fotografii, redakcja skonsultuje się ze specjalistami i w odwrotnej informacji będziemy starali się określić najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci królika. Konsultacje przeprowadzone w tej formie będą konsultacjami bezpłatnymi z zastrzeżeniem, ze nadesłane fotografie przechodzą na własność redakcji i redakcja nabiera do nich pełnię praw. Fotografie pozyskane w ten sposób będą wykorzystywane wyłącznie w celach edukacyjnych.

---

Leszek Antoni Gacek,
Zakład Doświadczalny Instytutu Zootechniki Chorzelów Sp. z o.o.
www.sima.of.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dojarka - fenomen na rynku artykułów rolniczych.

Dojarka - fenomen na rynku artykułów rolniczych.

Autorem artykułu jest Pro Eko



Co to jest dojarka i czym się właściwie zajmuje ciekawi nie jednego z nas. Nie owijając w bawełnę, aparaty udojowe trudnią się automatycznym, a tym samym bardzo szybkim dojeniem krów. Główną zaletą dojarek jest ich szybkość, ponieważ według badań w ciągu godziny wydojonych może być nawet 7 zwierząt.

Jak działają takie aparaty udojowe?

Najpierw dojarka zasysa mleko, by potem ścisnąć wymiono. Mleko pod wpływem dużego ciśnienia ląduje w specjalnym pojemniku. Ten zbiornik, nazywany przez niektórych basenem, pełni ważną funkcje – schładzanie mleka. Jest to konieczny punkt w przechowywaniu mleka, ponieważ tylko schładzanie wstępne zapewnić może długi termin ważności. Zakupienie dojarki do mleka gwarantuje nie tylko możliwość zwiększenia stada, ale także podwyższenie dotychczasowych standardów pracy w branży mleczarskiej. Aparaty udojowe nie są trudne w utrzymaniu, na wypadek jakieś awarii części zamienne można łatwo pozyskać. Producenci oferują nie tylko sprzedaż ale i pełny serwis robotów udojowych. A wszystko po to by i rolnik, i krowa byli zadowoleni z nabytego urządzenia.

Dojarki do mleka nie są tanie, ale warto zauważyć ich bezcenne zalety.

Każde nowoczesne gospodarstwo powinno być zaopatrzone w takie roboty udojowe. Szybkość, poprawa warunków pracy, zwiększenie higieny wydobycia mleka, to zaledwie kropla w morzu zalet tych skomplikowanych maszyn. A jak wiemy, zadowolone zwierzę potrafi pracować o wiele bardziej efektownie. Technologia doszła już bowiem do tego poziomu, że mechaniczne dojenie w niczym nie przeszkadza zwierzęciu, jest ono mniej stresogenne niż gdybyśmy robili to ręcznie. Dlatego warto wydać około 24 tysięcy złotych na zakup porządnego sprzętu. Producenci prześcigają się w ofertach adresowanych do gospodarstw mleczarskich, i do dyspozycji mamy wiele rodzajów robotów udojowych: dojarki bańkowe, dojarki przewodowe czy dojarki rurociągowe.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wystawy królików i wygląd fermy

Wystawy królików i wygląd fermy

Autorem artykułu jest Leszek Gacek



Sprzedawane lub prezentowane na wystawach zwiarzęta muszą być odpowiednio przygotowane. Wygląd fermy powinien wzbudzić w kupującym zaufanie do hodowcy.

Zbliżają się wystawy zwierząt.

Tradycyjnie w okresie późnego lata i wczesnej jesieni, przy okazji dożynek, organizowane są wystawy i giełdy zwierząt hodowlanych. Warto brać udział w takich imprezach wraz ze swoimi zwierzętami. Jest to jedna z niewielu okazji do zaprezentowania swojego dorobku hodowlanego. Dorobkiem hodowlanym będzie w tym przypadku zarówno utrzymanie zwierząt w kondycji i wyglądzie, najbardziej zbliżonym do wzorca rasowego, jak i prezentacja nawet zwierząt nie rasowych, lecz w wyrównanej stawce i bardzo dobrej kondycji.

Opłacalność produkcji żywca króliczego, a szerzej mówiąc hodowli królików, w obecnym czasie jest mocno dyskusyjna i z tego powodu odnoszenie nawet najmniejszych sukcesów finansowych w tej dziadzinie hodowli, ma tak ogromne znaczenie. Dobre zaprezentowanie fermy i zwierząt pozwala na wystawianie wyższych cen niż konkurencja i łatwe uzasadnianie wysokości tej ceny. Tylko dobrze przygotowane do wystawy zwierzęta i dobrze zaprezentowana dokumentacja fermy, usprawiedliwia stosowanie wyższych cen lub nawet takich samych cen jak konkurencja, lecz zwiększa liczbę sprzedanych zwierząt. Kupujący, mający do wyboru zwierzęta zbliżone do siebie wyglądem, z pewnością wybierze króliki pochodzące z fermy prowadzonej przez osobę umiejącą dokładnie wszystko udokumentować. Zawsze ferma, z przedstawioną dokumentacją, wygra z fermą o której nieprzeciętnych walorach będzie tylko słowem ręczył właściciel. W opinii odbiorców znaczenie mają nawet takie, z pozoru nie istotne rzeczy, jak wygląd i estetyka skrzynek transportowych. Sam z dużą rezerwą podchodzę do sprzedawców królików i „hodowców" przywożących swoje zwierzęta w pogiętych, brudnych klatkach drucianych, często zaadoptowanych z pojemników transportowych i tylko niezdarnie wyścielonych sianem. Tak na marginesie to ani siano ani słoma nie nadają się na ściółkę do klatek transportowych. Nie chłoną one wilgoci i królik po paru godzinach w takich warunkach jest mokry i jak był biały, to robi się żółty. Pod niewielką ilość takiej ściółki koniecznie należy nasypać trocin lub wiórów.

Niektórzy ludzie, mający możliwość chowu królików na potrzeby własne - dla mięsa - niekoniecznie będą zainteresowani kupnem królików czysto rasowych, np. brojlerowych. Do chowu przydomowego, kicania po ogrodzie, ze względów estetycznych nie zawsze wybierane są rasy szybkorosnące, białe. Znacznym zainteresowanie cieszą się króliki bezrasowe, pozwala to na losowe dobieranie umaszczenia krzyżowanych zwierząt i wybieranie do dalszej hodowli tylko tych, które odpowiadają właścicielowi pod względem wyglądu. Przy tak prowadzonym chowie, rzeczą drugorzędną są parametry produkcyjne, nikt nie bada tempa przyrostu, nie troszczy się o procent zapłodnień czy ilość sztuk urodzonych i odchowanych. Celem tak prowadzonej hodowli ma być łatwo dostępne mięso dla uzupełnienie jadłospisu, ma być przyjemność z jego własnoręcznego wyprodukowania i dodatkowo przyjemność obcowania ze zwierzętami. Nie można jednak niedoceniać wszystkich wyżej wymienionych parametrów produkcyjnych. Oferując do sprzedaży króliki bezrasowe, z przeznaczeniem do dalszej hodowli, warto przedstawić nabywcy historie prezentowanych zwierząt i osiągane wskaźniki produkcyjne. Bardzo dobre wrażenie robi prezentacja oferowanych zwierząt wspólnie z ich potomstwem, rodzeństwem lub rodzicami. Zaprezentowanie przykładowo samicy z licznym miotem (powyżej 8 sztuk), jednakowo wyglądających, w odpowiedniej do wieku wadze i zdrowych, (dodatkowo zaprezentowaną wspólnie na sprzedaż siostrą tej samicy) zawsze zrobi dobre wrażenie. Oferowanie do sprzedaży królików, bez poparcia ich wartości, danymi o wyglądzie i wskaźnikach produkcyjnymi rodziców, nie pozwoli na uzyskanie maksymalnej, możliwej ceny. Prezentując na wystawach zwierzęta rasowe mamy ułatwione zadanie, ponieważ przy ich wyborze posiłkujemy się wzorcami rasowymi. Natomiast na giełdach często sprzedajemy zwierzęta bezrasowe - albo z przeznaczeniem na mięso albo do dalszego chowu. W zasadzie w obu przypadkach powinniśmy postępować w taki sam sposób - wystawiamy zwierzęta zdrowe i ładne. Co to jednak oznacza w praktyce? W praktyce nie mogą to być króliki na ślepo wyciągnięte z klatki i zawiezione na miejsce prezentacji. Nikt nam nie uwierzy, że nasze stado jest tak dobre jak sami uważamy. Prezentując zwierzęta chcemy przecież odnieść sukces czy to prestiżowy czy finansowy. Dobrze zaprezentowane zwierzęta, obojętne czy na wystawie hodowlanej czy do sprzedaży, podnoszą rangę naszej fermy i przysparzają nam w przyszłości klientów. Ferma o dobrej reputacji, a wyrabia się ją właśnie na wystawach i giełdach, nigdy nie ma problemu ze sprzedaniem swoich zwierząt. Zastanówmy się jak wyrobić wśród odbiorców przekonanie o dobrej jakości naszych królików.

Opinia na temat fermy.

Prezentując króliki nie możemy zapomnieć o przedstawieniu zainteresowanym dokumentacji jaką prowadzimy na fermie. Nie będziemy oczywiście taszczyć ze sobą całej dokumentacji hodowlanej, lecz wystarczy zaprezentować, dla królików rasowych, ich rodowody a dla królików bezrasowych, informacje o masach ciała rodzeństwa, rodziców czy też masach ciała uzyskiwanych przez potomstwo, liczebność w miocie i tym podobne. Powinny to być dokumenty noszące ślady autentyczności, a nie sprawiające wrażenia przygotowanych ad hoc na potrzeby wystawy. Dobre wrażenie na odbiorcach robi zaprezentowanie zdjęć fermy oraz zdjęć prezentowanych królików w ich klatkach na fermie. W dobie telefonów komórkowych, z aparatami fotograficznymi, nie jest to problemem. W potencjalnym odbiorcy, zainteresowanym naszymi zwierzętami, musimy wyrobić przeświadczenie, że prowadząc hodowlę interesujemy się uzyskaniem jak najlepszego materiału i w tym celu prowadzimy niezbędną dokumentację. Oczywiście oprócz dokumentacji hodowlanej możemy na życzenie zaprezentować dokumentację związaną z pozostałą działalnością fermy. Przedstawienie zaświadczenia o szczepieniach królików, rachunków za środki dezynfekcyjne lub rachunków i faktur za paszę jaką kupowaliśmy, powinno uwiarygodnić naszą ofertę. Zasze powinniśmy dysponować kserokopią dokumentu, wydanego przez służby weterynaryjne i nadającego fermie weterynaryjny numer ewidencyjny. Udowodni to, że nasze zwierzęta są chowane w warunkach odpowiednich do ich potrzeb i spełniają te warunki wymogi określone odpowiednimi przepisami. Jeżeli prezentujemy zwierzęta rasowe, z rodowodami, i uzyskały one (lub ich krewni) jakiekolwiek nagrody we wcześniejszych ocenach, należy zaprezentować kserokopie ich osiągnięć, pokazać zdjęcia trofeów, dyplomów lub wyróżnień.

Wygląd prezentowanych zwierząt.

Zwierzę prezentowane na wystawie ma być piękne na stanowisku wystawowym. Aby osiągnąć taki efekt należy przygotowywać go do wystawy znacznie wcześniej. Jeżeli nasza ferma nie ma wystarczającej liczby zwierząt, które mogą być potencjalnymi zwierzętami wystawowymi, należy te najlepsze odpowiednio przygotować. Przed zbliżającą się wystawą, nawet na kilka miesięcy wcześniej, należy zaprzestać krycia samic i ograniczyć eksploatację samców. Nie możemy dopuścić do sytuacji kiedy to samica jest od młodych lub tuż po ich odsadzeniu. Taka samica będzie zawsze wyglądała na wycieńczoną i będzie miała okrywę włosową znacznie wyniszczoną i matową. Analizując poszczególne, oceniane na wystawach parametry i ilości punktów jakie za nie można uzyskać, skupiamy się na tych które możemy poprawić. We wzorcach rasowych dokładnie jest opisane jakie cechy podlegają ocenie i na te musimy zwrócić szczególną uwagę. Nie jesteśmy w stanie tuż przed wystawą poprawić takich cech jak budowa ciała a już na pewno nic nie zrobimy z długością ucha. Można poprzez poprawę jakości karmy doprowadzić do zwiększenia masy i częściowo do poprawy budowy ale cechy rasowe nie będą już do poprawienia. Ograniczając użytkowanie zwierząt, w okresie bezpośrednio poprzedzającym wystawę, możemy nieznacznie poprawić jakość okrywy włosowej ale już nie będziemy mieli wpływu na jej barwę czy stan linienia. Wszystkie cechy rasowe będą oczywiście istotne tylko w przypadku prezentowania i oceny zwierząt rasowych. Prezentowane na giełdach króliki bezrasowe nie podlegają tak rygorystycznym ocenom i w takim przypadku wystarczy się skupić na dobrej ich kondycji i wyglądzie. Zarówno króliki rasowe jak i te bezrasowe, powinny mieć równo przycięte pazurki, wyczesaną błyszczącą sierść, powinny być czyste i zdrowe. Powinny mieć odpowiednią do wieku wagę i nie mogą mieć wystających kości. Niedopuszczalne jest prezentowanie zwierząt z objawami świerzbu w uszach czy z posklejanym futerkiem na wewnętrznej stronie przednich łapek. Takie posklejane włoski na łapkach świadczą o wysięku z oczów i nosa królika. Króliki mają zdolność (i chętnie to czynią) wycierania pyszczka łapkami w sytuacji kiedy dochodzi do wycieku z nosa. Posklejane, mokre futerko na przednich łapkach nieomylnie wskazuje na objawy kataru. Takich zwierząt nie można prezentować na wystawach i giełdach.

Stosując się do powyższych zasad postępowania przedstawimy nasze zwierzęta w najlepszy możliwy sposób, uzyskamy adekwatne do ich stanu i wyglądu nagrody i wyróżnienia oraz otrzymamy odpowiednią zapłatę za króliki wystawione do sprzedania.

---

dr Leszek Antoni Gacek
www.sima.of.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl